Wszyscy pamiętamy żarcik o tym, jak mężczyzna spotyka swojego dawnego wykładowcę profesora i mówi: Dzień dobry, panie profesorze. Na to profesor odpowiada: Oj, tyle lat upłynęło, a ja się nic nie zmieniłem? A mężczyzna na to: Pan tak, ale płaszczyk nie.
W naszym społeczeństwie panuje przekonanie, że pracownicy naukowi „klepią biedę”, która wpisana jest w życie naukowca. Z pewnością jest w tym twierdzeniu dużo prawdy, ponieważ minimalna pensja asystenta na uczelni wynosi 3240 zł brutto, czyli około 2340 zł miesięcznie na rękę.
Wraz ze stopniem awansu naukowego rośnie płaca. Minimalna stawka profesora uczelni to 5320 zł brutto, czyli 3800 zł na rękę a profesora zwyczajnego – 7100 zł brutto, czyli około 5000 zł na rękę. Dodatki funkcyjne mogą znacząco podnieść stopę życiową naukowców. Nie ma się zatem co dziwić, że batalia o awans i stołki kierownicze na uczelniach trwa od zawsze.
Zarobki nauczycieli, w tym nauczycieli akademickich, są informacją publiczną, dlatego w styczniu 2020 r. dr Łukasz Kołodziej zwrócił z wnioskiem do Ministerstwa Edukacji i Nauki o udostępnienie informacji o wynagrodzeniach rektorów poszczególnych uczelni w Polsce.
W tabeli 1. przedstawiono zasadnicze wynagrodzenie rektorów wraz z dodatkiem funkcyjnym obowiązujące w latach 2020–2024.
Zasadnicze wynagrodzenie rektorów z dodatkiem funkcyjnym to nie koniec kwoty składającej się na pensję rektora. Dochodzą jeszcze: wysługa lat (1% za każdy przepracowany rok), inne dodatki funkcyjne, dodatki zadaniowe, trzynastki, premie, nagrody indywidualne itd. Aby sprawdzić, ile w praktyce wynosi wynagrodzenie rektora, dr hab. Robert Bielecki zwrócił się z wnioskiem o udostępnienie informacji o wynagrodzeniu rektora Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu prof. Bogumiły Kaniewskiej. Wykaz wynagrodzenia rektora UAM wskazuje, że zarobki mogą osiągać podwójną, a nawet potrójną wartość wynagrodzenia zasadniczego.
W tabeli 2. przedstawiono wynagrodzenie prof. B. Kaniewskiej, która od września 2020 r. pełni funkcję rektora (wcześniej była prorektorem).
Czy to koniec środków finansowych, które otrzymują rektorzy z budżetu państwa? Otóż nie. Doliczyć należy jeszcze wyjazdy na konferencje krajowe i zagraniczne, diety, noclegi i przejazdy, publikacje opłacane z budżetu uczelni (adiunkci niejednokrotnie publikacje opłacają z własnych środków), udział w grantach itd.
Oczywiste jest, że menedżerowie dużych korporacji przynoszących zyski powinni być dobrze opłacani. Tylko jakie zyski ma społeczeństwo z uczelni, które w rankingach światowych znajdują się na pięćsetnym czy osiemsetnym miejscu...
Wynagrodzenie rektorów powinno być adekwatne do rozwoju nauki, technologii i gospodarki, jaki wnoszą zakłady pracy przez nich kierowane. Obecnie zarobki większości rektorów to gruba przesada.
Joanna Gruba