Dnia 22 kwietnia 2021 r. na platformie Zoom odbyła się dyskusja pt. „Mobbing na uczelni bez cenzury” zorganizowana przez fundację Science Watch Polska. W spotkaniu wzięło udział 50 osób. Dyskusję rozpoczęto o godzinie 18.00, a zakończono o godzinie 20.00.
Tytułem wstępu dr Aleksandra Nowak-Gruca zaproponowała zapoczątkowanie akcji pod hasłem #Metoo, której celem miałoby być położenie tamy szerzącemu się na polskich uczelniach wyższych mobbingowi i dyskryminacji poprzez publiczne nagłaśnianie bulwersujących historii osób poszkodowanych tymi zjawiskami.
W dalszej części dyskutowano o tym, że sytuacja na polskich uczelniach wyższych jest zła i próbowano znaleźć odpowiedź na pytanie, co jest tego przyczyną. Wskazywano przede wszystkim na feudalność stosunków na uczelniach oraz wypaczenie rozumienia pojęcia „autonomii” uczelni, które w rzeczywistości oznacza po prostu tuszowanie niewygodnych spraw i prześladowanie osób zgłaszających nadużycia.
Jako jeden z najbardziej ekstremalnych przykładów takiego prześladowania wskazano na natychmiastowe wszczynanie postępowań dyscyplinarnych wobec osób zgłaszających mobbing ze względu na „pomówienie” tuż po stwierdzeniu przez tzw. komisję antymobbingową, że „mobbingu nie było”. Takie „odwrócenie strzały” uznano za ewidentny sygnał dla pozostałych, by mobbingu pracodawcy nie zgłaszać.
Obecna na spotkaniu mec. Joanna Koczaj-Dyrda zwróciła uwagę, iż mobbing z punktu widzenia prawa kwalifikowany jest jako wykroczenie pracodawcy (nie mobbera) wobec osoby mobbingowanej. Wobec tego nie należy się łudzić, że wewnętrzne komisje antymobbingowe będą skłonne do uznania, że do mobbingu doszło. Taki wniosek prowadziłby bowiem do samooskarżenia pracodawcy.
Wielu dyskutantów potwierdziło, iż komisje antymobbingowe na uczelniach wyższych to fikcja. Osoba, która czuje się mobbingowana czy dyskryminowana, musi być przygotowana na to, że w celu obrony swoich praw będzie musiała w ostatecznym rozrachunku wkroczyć na drogę sądową.
Krytyce poddano także kwestię „autonomii” i „wolności akademickiej”, których granice wyznaczać powinien interes społeczeństwa.
Dyskutantów na koniec poproszono o nadsyłanie swoich historii Fundacji, by ta jako organizacja pozarządowa na podstawie zebranych danych mogła skatalogować zachowania mobbingowe i dyskryminacyjne na uczelniach wyższych, a następnie wystąpić do Komisji ds. Etyki przy Państwowej Akademii Nauk celem inkorporowania w Kodeksie Etyki Pracownika Naukowego odpowiednich przepisów, których teraz brakuje.
dr hab. Robert Bielecki