Przeglądając publikowane w mediach społecznościowych artykuły natknąłem się na stwierdzenie w portalu Niepoprawni.pl świadczące o braku wiary w powszechnie wmawiany społeczeństwu upadek komunizmu. Przyznam z satysfakcją, że  osobiście nigdy w to nie uwierzyłem.

Cytuję za https://blogjw.wordpress.com/2025/06/07/trudno-zebym-nie-mial-refleksji-z-pozycji-chuligana-i-to-akademickiego/: Niestety taki stan rzeczy jest akceptowany przez środowiska akademickie, i nie tylko (także solidarnościowo – opozycyjne) realizujące, mimo ogłoszenia upadku komunizmu jego naczelną powinność; akceptację etyki nikczemnego postępowania”.  Rzeczywisty upadek komunizmu jakoś jednak nastąpić nie może. Patrząc na realia prawdopodobnie nie nastąpi to za życia naszej generacji, która do takiego stanu dopuściła.

Dotyczy to także sfery nauki czego dowodem są nieudane próby pozbawienia tytułów naukowych osób współpracujących z SB.  Trwa wyjaśnianie i napiętnowanie współczesnej plagi, która zainfekowała naukę, czyli tzw. spółdzielczości i papiernictwa, szczególnie na portalu www.sciencewatch.pl. Po nawet pobieżnej analizie  można skonkludować, że bardziej adekwatnym określeniem dla nauki w obecnym jej stanie może być właśnie tytuł artykułu: ODWRÓCONA ETYKA. Oczywiście jako synonim etyki nikczemnego postępowania (Ethica actionum abjectarum).

Kryzys w nauce obejmuje wiele obszarów. Jest to kryzys dotyczący recenzji, losowania recenzentów, nierzetelności recenzji. Ale jest to również brak wnikliwej oceny  merytorycznej i egzekwowania zasad i wytycznych, które we wnioskach awansowych obowiązują, przez ekspertów  RDN-u lub wyznaczanych w tzw. losowaniach. Absolutnie nie są wyciągane właściwe wnioski z widzimisię niektórych recenzentów, którzy dostrzegają w opracowywanej recenzji możliwość odwetu za nieprzychylne opinie i ignorują osiągnięcia naukowe kandydatów wywodzących się ze słabszych uczelni lub zagrażających ich wizji patriarchalnej nauki oraz kwestionowaniu ich wiedzy w danej dyscyplinie. Z niektórych wręcz kpią, a także wręcz ośmieszają.

Prof. G. Węgrzyn (https://forumakademickie.pl/recenzenci-z-losowania/)  i prof. M. Gorynia  informuje (https://forumakademickie.pl/recenzje-w-postepowaniach-naukowych), że w recenzjach dodatkowych kryteriów wprowadzanych arbitralnie przez recenzentów, np. indeksu h czy liczby cytowań  nie można brać pod uwagę, ale oczywistych konsekwencji, gdy się takowe pojawiają brak. Braki merytoryczne prowadzą do karykatury recenzji, jeśli cały wysiłek intelektualny recenzenta sprowadza się do przepisania wykazu publikacji z autoreferatu i wyeksponowania ich wartości indeksowych. Trudno się zatem dziwić, że w przypadku (niezasłużonej ich zdaniem) oceny negatywnej zdeterminowani kandydaci sięgają do środków prawnych dostępnych w prawie cywilnym, ale tu też nie ma zgody ze względu na brak odpowiedniej ekspertyzy przez sądy. Z tego też powodu zawiązują się nieformalne związki służące wspieraniu „swoich” przedstawicieli w instytucjach naukowych.

Można też dostrzec „staranny dobór” recenzentów, którzy pozostają w konflikcie interesów z kandydatami lub działają na rzecz grup powiązanych z określonymi publikacjami. Często stosowaną formą późniejszej wdzięczności jest przyznawanie tytułów honorowych, nawet  w trakcie pełnienia funkcji, np. członków prezydium i zespołów RDN. To np. nagłośniony ostatnio w mediach przypadek prof. B. Sitka (https://www.sciencewatch.pl/452-prof-b-sitek-doktorem-hc-ujd-w-czestochowie). To stara  zasada „cytowania za cytowania”, w równie zyskownej  dla obydwóch stron wersji „przysługa za przysługę” jest klasyczną formą odwróconej etyki. Problemem jednak jest to, że kilka artykułów - wywiadów, które ukazały się w FA i GW w kontrze do publikacji Fundacji SWP (autorami są członkowie prezydium RDN) stoją w wyraźnej sprzeczności z głoszonymi poglądami i co najważniejsze działaniami tej instytucji. Należałoby stwierdzić: „psy szczekają, karawana idzie dalej (jeszcze nie karawan)”.

Głównym powodem do napisania tego artykułu jest jednak  opisywana w wielu komentarzach sytuacja pracownika  Uniwersytetu Morskiego w Gdyni, Pana A. Borysa, który  dnia 24.06.2021 r. złożył odwołanie od decyzji  CK z  23.04. 2018 r. w sprawie odrzucenia wniosku o nadanie tytułu naukowego.

Moim zdaniem zasadność nieprzyznania tytułu naukowego tej osobie powinna być ponownie zbadana ponieważ gremium naukowe dopuściło najpierw do przyjęcia nierzetelnych i tendencyjnych recenzji, a później do zmowy milczenia przez prawie 5 lat, co też w pełni kwalifikuje się do kategorii „odwróconej etyki”.  Pomijając wręcz niedopuszczalne ingerencje personalne (np. jeden z recenzentów wytknął mały indeks h, ale sam miał porównywalny) i instytucjonalne recenzentów bezpośrednio w recenzjach (podważanie istnienia na tej uczelni takiej dyscypliny naukowej). Osoba powyższa pisze z wielkim żalem i widocznym zwątpieniem w ostatnim wpisie (https://www.sciencewatch.pl/452-prof-b-sitek-doktorem-hc-ujd-w-czestochowie), że działania Pana przewodniczącego RDN i przekazana  odpowiedź zmierzają do przedawnienia sprawy. Więcej informacji: w komentarzu # 1587.

Przewodniczący RDN, prof. Bronisław Sitek w sprawie mojej skargi "gra na jej przedawnienie". Temu służą jego odpowiedzi na pisma (otrzymywane po wielu skargach w innych instytucjach państwowych na opieszałość), w cyklach wielorocznych, wyprowadzające "w maliny" albo " na drzewo". Wkrótce minie 5 lat i Pan prof. Sitek będzie czyściutki, tylko pozostaną zgliszcza.

Można zadać retoryczne pytanie, czy zadaniem RDN nie powinna być realizacja daleko idącej pomocy merytorycznej, a nie wykorzystywanie potknięć słownych, względnie  kruczków prawnych na niekorzyść kandydata, jak np. przekazanie informacji w odpowiednim czasie, że odwołanie drogą elektroniczną z jakichś względów nie zostało zaakceptowane i należy je wysłać w innej formie. W takim przypadku przywołać można  kuriozalny przypadek dotyczący spraw prowadzonych na rzecz utraty tytułu naukowego, gdy prokurator zażądał podania artykułu kk. na który ma się powołać. Czy jeszcze należy napisać mu uzasadnienie?

Spustoszenia etyczne powodują niejasne powiązania stron w postępowaniach awansowych, np. jednego z wiceministrów i arogancka odpowiedź rektora uczelni w której to miało miejsce, że „cykl publikacji to przecież też 2 publikacje”. Pojawia się retoryczne pytanie: czy każdy może dostąpić takowego łagodnego traktowania? Przekonał się o tym pracownik UO, który dostał jedną negatywną recenzję w postępowaniu profesorskim i z tego względu jego wniosek został odrzucony. Był on zaangażowany w tępieniu papiernictwa, m.in. przyczynił się do rejterady niejakiego M. Bilala z PG. Komentarze w publikacjach w FA i na portalu SWP wskazują jednoznacznie na odwet ze strony wielu luminarzy na uczelniach i w instytucjach naukowych. RDN wyjaśnić powinien, gdzie jest zapisane ustawowo, że dorobek naukowy ma być zgromadzony w czasie, który arbitralnie zdefiniuje sobie recenzent.

Wiceprzewodniczący i poprzednio przewodniczący RDN zarzekał się, że inne kryteria poza oficjalnymi ustalonymi przez RDN nie zaistnieją. (https://miesiecznik.forumakademickie.pl/czasopisma/fa-10-2021-5/wyraznie-widzimy-kryzys-recenzji/. Natomiast bez problemu przeszedł wniosek z jedną negatywną recenzją, gdzie rażąco pomylono dyscypliny naukowe i osoby z udowodnionym kontaktem z rosyjskim nacjonalistą D. Pimenovem (https://www.sciencewatch.pl/394-afera-na-102-artykuly, https://www.sciencewatch.pl/439-czy-rzeczywiscie-proceder-papiernictwa-nie-jest-dokladnie-zdefiniowany)? W tym pierwszym przypadku powraca problem zupełnego pomylenia dorobku publikacyjnego z dorobkiem naukowym, co jest niezwykle istotne w przedstawianiu do oceny publikacji wieloautorskich.

Skandalicznym jest, że recenzenci akceptują ogólnikowe oświadczenia autorów podawane w publikacjach. Dla zobrazowania problemu może posłużyć fragment recenzji udostępnionej przez RDN, pokazujący co napisał rzetelny recenzent  w postępowaniu profesorskim.

Niestety, we wszystkich pracach wieloautorskich podanych w wykazie osiągnięć naukowych do wniosku o nadanie tytułu naukowego, mających służyć potwierdzeniu posiadania przez Kandydatkę wybitnych osiągnięć naukowych, merytoryczny udział Kandydatki jest opisany bardzo lakonicznie, np. współopracowanie koncepcji badań, przeprowadzenie części badań, interpretacja wyników, pisanie pracy i korekta.

 

Wygląda na to, że osiągnięcia Kandydatki to efekt niesamodzielnej pracy naukowej, która  była prowadzona pomocną ręką. Nie ma sensu dochodzić powiązań osobistych, zawodowych, czy naukowych ponieważ to się nie powinno wydarzyć. Większość z tych ogólnikowych haseł świadczy, że są  to rutynowe czynności, które nie dają jednoznacznych podstaw do stwierdzenia – po pierwsze  wybitnych (sic!) osiągnięć naukowych w ogóle, a po drugie ich samodzielności. Mogą wystarczyć do przyjęcia publikacji, ale nie oceny dorobku naukowego wymaganego do uzyskania tytułu naukowego. Pomimo tego niektórzy recenzenci bez wahania taki fakt stwierdzają.

Świadczy to  nie tylko o braku znajomości ocenianych zagadnień, ale wręcz o ignorowaniu konieczności wydania jednoznacznej opinii w tej kluczowej kwestii  (co może też świadczyć o nieznajomości wymagań stawianych recenzji za którą im zapłacono). Najwyraźniej od takich stwierdzeń uciekają, aby nie mieć problemów prawnych lub liczyć w przyszłości na wdzięczność. Zarówno jedno jak i drugie kwalifikuje się do zdefiniowania odwróconej etyki.

Takie przedstawienie  dorobku współautorskiego ma istotną wadę z punktu widzenia przeprowadzenia oceny osobistego dorobku Kandydatki, może mieć kontekst etyczny w kwestii uznania wkładu merytorycznego współautorów.

Jeśli obowiązuje etyka odwrócona to po co sobie zawracać głowę takimi drobiazgami i tracić czas, jak to zrobił wspomniany recenzent. Przyjęto zdanie większości w głosowaniu w komisji RDN ?, które nie koresponduje zupełnie ze stanem faktycznym i co najgorsze może prowadzić do akceptacji konfliktu interesów.  Zdaniem autora powiązanie kwestii etycznej i merytorycznej jest oczywiste, a nie tylko hipotetyczne. Zatem zapewnienia   prof. G. Węgrzyna idą na wiatr, a później tylko następuje ubolewanie, niestety bez jakichkolwiek konsekwencji..

 

Może to posłużyć za przypadek referencyjny dla innych recenzentów, aby wywiązywali się rzetelnie ze swoich obowiązków. Odwrócona etyka jednak tego nie wymaga, wręcz zachęca i legitymizuje rozumowanie typu: jesteś w wykazie autorów, masz udział w publikacjach, masz dorobek naukowy z automatu. Tylko zadać należy w tym miejscu pytanie: czy mierzalny, wybitny i wystarczający na uzyskanie tytułu naukowego?

Ten drugi fakt należy traktować jako odosobniony przypadek odwróconej etyki ponieważ powszechnie mówi się o napiętnowaniu osób popierających działania wojenne Putina.

Nie jest to drobiazgiem albowiem wspomniany kandydat współpracujący w ramach fabryki publikacji z D.Y. Pimenovem miał wykazanych aż 25 takich publikacji (https://www.sciencewatch.pl/394-afera-na-102-artykuly). Czy był ostrożny i nie przedstawił ich we wniosku, czy przedstawił, ale recenzenci tego nie dostrzegli, trudno orzec. Nawiasem mówiąc nie wypowiedzieli się w tej sprawie rektorzy uczelni na których pracują współautorzy pana D. Pimenova. Gdyby zatem Pan Prezydent o takiej postawie etycznej kandydata wiedział, to może sprawa potoczyłaby się inaczej? W tym kontekście zaskakująca jest ingerencja prof. G. Węgrzyna, który w wywiadzie udzielonym GW krytykuje stanowisko Pana Prezydenta RP, że przetrzymuje wniosek jednej z osób z UW, która czynnie występuje oczerniając Polskę i Polaków (https://wyborcza.pl/7,75398,31983957,profesura-dla-bilewicza-wiceszef-rdn-decyzje-podejmie-kolejny.html). 

Pojawiły się obraźliwe hejty szkalujące pracownika UO i jego rodzinę (https://www.sciencewatch.pl/450-dobra-osobiste-vs-dobra-naukowe), a nawet groźby więzienia.

Czy to nie jest przypadkiem odwrócona etyka? Może nawet jest to reakcja skrajnej wściekłości. Istnieją  także zwolennicy, aby wspomniane odosobnienie spotkało też inne osoby związane z Fundacją, a nawet wszystkich jednocześnie. W jednym z „komentarzy” osoba o pseudonimie Opolanin (komentarz # 1448, https://www.sciencewatch.pl/450-dobra-osobiste-vs-dobra-naukowe) zalicza bezpodstawnie autora do mniejszości niemieckiej (z podtekstem kolaboracji)  i idąc dalej przypisuje mu hipotetyczne stanowisko równoważne z paktem Ribbentrop - Mołotow z 1939? To wręcz  pełno skalowa mowa nienawiści skierowana do mniejszości narodowych. Z tego względu sprawę skierowałem do prokuratury. Absolutnie w tym przypadku nie istnieje problem z podaniem podstawy prawnej ponieważ wskazuje go „Poradnik obywatela”(https://www.mowanienawisci.info/wp-content/uploads/2014/04/Poradnik-obywatela1.pdf).

 

Art. 257 kodeksu karnego

Art. 257. Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Przedmiotem ochrony są tu dwie niezwykle istotne wartości: godność i nietykalność człowieka.

Dnia 27 maja br.  prof. G. Węgrzyn podczas wystąpienia na UJ  nazwał zespół Fundacji oraz niniejszego autora nie mniej, ni więcej tylko TROLAMI.  Sprawa kwalifikuje się do  zgłoszenia  do prokuratury lub do odpowiedniej komisji ds. etyki w nauce. Stwierdzić bowiem należy, że  jest z pewnością już nie odwrócona etyka, ale pełnokrwista mowa nienawiści,  ujęta art. 257 kodeksu karnego

Finalizując przypomnieć należy komentarz stwierdzający, że koncepcja Czystej nauki (https://www.sciencewatch.pl/420-czysta-nauka) jest czystą utopią. Aktualnie, w świetle przytoczonych faktów potwierdzających funkcjonowanie w nauce odwróconej etyki, absolutnie taki fakt nie dziwi. Z drugiej strony, proszę mocno usiąść w fotelu, ponieważ okazuje się, że jest  jedna poważna przeszkoda w rozwoju polskiej nauki  o której, biorąc pod uwagę skalę,  chyba nikomu by nawet nie przyszła do głowy. Cytat za (https://www.wnp.pl/rynki/prof-wegrzyn-wiekszosc-czasu-pracy-naukowcow-jest-marnowana-na-biurokracje,582689.html)

Nauka w Polsce rozwija się znacznie wolniej, niż mogłaby się rozwijać - ocenił w rozmowie z PAP prof. Grzegorz Węgrzyn, biolog molekularny. Jego zdaniem, nawet do 70-80 proc. normalnego czasu pracy naukowców jest marnowanego na działania biurokratyczne. Mimo tego mamy sporą grupę badaczy "na miarę Roberta Lewandowskiego polskiej nauki".

Święte słowa, tylko dlaczego rzeczywistość skrzeczy? Z jakich powodów tzw. biurokracja  powoduje takie szkody w nauce? Nie warto zatem zapytać prof. G. Węgrzyna kogo należałoby w tej grupie „hamulcowych” umieścić. Wspomniany Lewandowski też dostał zadyszki bo ma swoje lata, ale z tego co  wiadomo rozwinął się poza Polską. Niczego grupie badaczy z tzw. ambicjami nie sugeruję. Wspomnianemu na wstępie pracownikowi Akademii Morskiej w Gdyni to się, jak wskazują liczne komentarze, niestety nie udało się tej przeszkody pokonać.. A szkoda bo RDN mógłby, być może, pozyskać kolejnego rzetelnego recenzenta. Nawiązując do ostatnich faktów ze świata piłkarskiego można zapytać czy znajdzie się w ogóle taki Lewandowski, który doprowadzi do oczekiwanej przez środowisko naukowe dymisji „trenera kadry naukowej”?

Do przemyślenia dla zarówno NIEOBOJĘTNYCH jak i OBOJĘTNYCH, czyli przeciwników i zwolenników zamienności dwóch form etyki.

Nazwisko Autora znane redakcji

    

Komentarze (26)
This comment was minimized by the moderator on the site
Mam pytania do Naczelnego Antyplagiatora Pana prof. Marka Wrońskiego, który zna od podszewki sprawy nierzetelnego/nieetycznego publikowania. Swego czasu bardzo wnikliwie zajął się Pan sprawą jednego z pracowników ZUT w Szczecinie zarzucając mu...
Mam pytania do Naczelnego Antyplagiatora Pana prof. Marka Wrońskiego, który zna od podszewki sprawy nierzetelnego/nieetycznego publikowania. Swego czasu bardzo wnikliwie zajął się Pan sprawą jednego z pracowników ZUT w Szczecinie zarzucając mu plagiat. W jednym z komentarzy stwierdził Pan natomiast, że Pan Prezydent RP jest zawsze dobrze poinformowany w sprawie wniosków profesorskich, które podpisuje. Czy zdaniem Pan podpisałby ( w rzeczywistości podpisał w 2024 r.) wniosek osoby wspomnianej w tekście wiedząc, że ma on 25 wspólnych publikacji z nacjonalistą rosyjskim i są to poza wszelką wątpliwością produkty papiernictwa. Nota bene druga osoba też z tytułem naukowym nadanym w 2024 r. ma jedną taką publikację z 2023 r. Jak wiadomo wszelkie kontakty naukowe z Federacją Rosyjską zostały zakazane po rozpoczęciu działań wojennych. Czyli delikt moralny jest poza dyskusją. Czy RDN o tym fakcie wiedziała, a jeśli tak to czy powinna przed przekazaniem wniosku do Pana Prezydenta skierować sprawę do Komisji ds. Etyki w Nauce? Czy recenzenci powinni zwrócić uwagę na liczne publikacje z autorami wskazywanymi w publikacjach jako papiernicy? Dla ułatwienia podaję jeden z artykułów pt. Maraton publikacyjny, który z pewnością Pan zna. Jak Pan widzi jest to dobry materiał na śledztwo dziennikarskie.
Czytaj więcej
Zainteresowany- sprawą
This comment was minimized by the moderator on the site
Kiedy wreszcie ta część środowiska akademickiego, która chce zmian (o tej drugiej to w ogóle nie mówię) zrozumie, że "DIABEŁ WCIELONY" to RDN? I że wszystkie Rządy i Sejmy po 1989 roku W PEŁNI AKCEPTOWAŁY DZIAŁALNOŚĆ CK I JEJ KONTYNUATORKI RDN.

Na...
Kiedy wreszcie ta część środowiska akademickiego, która chce zmian (o tej drugiej to w ogóle nie mówię) zrozumie, że "DIABEŁ WCIELONY" to RDN? I że wszystkie Rządy i Sejmy po 1989 roku W PEŁNI AKCEPTOWAŁY DZIAŁALNOŚĆ CK I JEJ KONTYNUATORKI RDN.

Na czele RDN nie stoi Marek Wroński tylko niejaki Bronisław Sitek. Umiecie odróżniać te dwie postaci???

Jeszcze jedna uwaga: Jesteście teraz rozgrywani przez Donalda Tuska i Andrzeja Dudę. A za chwilę będzie JESZCZE CIEKAWIEJ, jak w miejsce Andrzeja Dudy wejdzie "do akcji" Karol Nawrocki. Cha, cha, cha.
Czytaj więcej
kiedy_wreszcie_zrozumieją
This comment was minimized by the moderator on the site
Ja myślę, że wakacje wakacjami, a w tej sprawie nie można sobie na nie pozwolić, na wypoczynek. Będzie można odpoczywać i pić szampana, jak już "DIABEŁ WCIELONY" RDN znajdzie się tam, gdzie jest jego miejsce, tj. na śmietniku historii.

A...
Ja myślę, że wakacje wakacjami, a w tej sprawie nie można sobie na nie pozwolić, na wypoczynek. Będzie można odpoczywać i pić szampana, jak już "DIABEŁ WCIELONY" RDN znajdzie się tam, gdzie jest jego miejsce, tj. na śmietniku historii.

A oczywiście wszyscy, którzy rządzili po roku 1989 i teraz, to NA PEWNO POGROBOWCY EPOKI KOMUNISTYCZNEJ W POLSCE. CK i RDN służyły i służą każdej ekipie rządzącej jako wygodne narzędzie trzymania środowiska akademickiego "za gębę", "na pasku".
Czytaj więcej
Wacek
This comment was minimized by the moderator on the site
Tak oczywiście, ja potrafię (chyba większość interesujących się publikacjami FSWP) odróżnić te dwie postaci. Komentarz nie był przypadkowy ponieważ Pan przewodniczący prof. B. Sitek milczy uporczywie. Z tego względu może za zachętą wypowie się w...
Tak oczywiście, ja potrafię (chyba większość interesujących się publikacjami FSWP) odróżnić te dwie postaci. Komentarz nie był przypadkowy ponieważ Pan przewodniczący prof. B. Sitek milczy uporczywie. Z tego względu może za zachętą wypowie się w tych kwestiach Pan prof. Marek Wroński. Oczywiście, nie w imieniu Pana prof. B. Sitka. Może nawet podejmie sugerowane śledztwo dziennikarskie? Publikacja jego wyników mogłaby przynieść rekord popularności na stronie Fundacji. Z kolei Pan wiceprzewodniczący prof G. Wegrzyn owszem wypowiada się ale zdecydowanie nie na temat i w dodatku obraźliwie. Czyżby przeszedł do fazy NADDOSKONAŁÓŚCI?
Czyli adresat jest ten sam co wskazujesz. Nie ma pomyłki.
Czytaj więcej
Zainteresowany_sprawą
This comment was minimized by the moderator on the site
Pan Marek Wroński publikuje w czasopiśmie dworskim. Nazywa się ono "Forum Akademickie". Więc nie będzie publikował swoich wyników tutaj, bo byłby to AUTOPLAGIAT.

Rekord popularności odniosą strony WWW FSWP, jak profesorowie Sitek i Węgrzyn odejdą...
Pan Marek Wroński publikuje w czasopiśmie dworskim. Nazywa się ono "Forum Akademickie". Więc nie będzie publikował swoich wyników tutaj, bo byłby to AUTOPLAGIAT.

Rekord popularności odniosą strony WWW FSWP, jak profesorowie Sitek i Węgrzyn odejdą w końcu "w siną dal". A nie jak skaperują do siebie redaktora Marka Wrońskiego - jak proponujesz FSWP.
Czytaj więcej
Patryk
This comment was minimized by the moderator on the site
A kiedy to według Ciebie nastąpi? Chyba prędzej Czarzasty zostanie rotacyjnym marszałkiem Sejmu bo postkomuna ma się całkiem dobrze. A to będzie działać na korzyść etyki nikczemnego postępowania. Złośliwości nie pomogą w sprawie.
Sceptyczny
This comment was minimized by the moderator on the site
To nie jest takie pewne, bo system tuskokaczawski nie jest jednolity.
obserwator
This comment was minimized by the moderator on the site
Oczywiście i nie mylić go z systemem postkomunistycznym. Jeżeli mówimy system postkomunistyczny, to mamy na myśli jakąś formę kontynuacji systemu komunistycznego,
obserwator_2
This comment was minimized by the moderator on the site
tj. komuny. W Polsce teraz to, co mamy, to już nowy gatunek, który z postkomunizmu wyrósł, bez dwóch zdań, nowy gatunek, nowa epoka. Przykładowo, komunizm inaczej udawał demokrację, był w miarę jednolity. A tu nie. Demokracja jest udawana...
tj. komuny. W Polsce teraz to, co mamy, to już nowy gatunek, który z postkomunizmu wyrósł, bez dwóch zdań, nowy gatunek, nowa epoka. Przykładowo, komunizm inaczej udawał demokrację, był w miarę jednolity. A tu nie. Demokracja jest udawana inaczej, nie ma jednolitości w sensie całej formacji, bo de facto ta formacja tuskokaczawska udaje dwie formacje. Nic bardziej mylnego, że rzeczywiście są to dwie formacje. Co najwyżej dwa podgatunki tego samego gatunku.
Czytaj więcej
obserwator_2
This comment was minimized by the moderator on the site
A nie uważacie Szanowni Komentatorzy, że są to pozorne podziały wymyślone dla przyciągnięcia większej grupy zwolenników. Przecież w czasie ostatnich wyborów było to widać gołym okiem. Nazwano to "formatowaniem wyborcy". Dla przeciętnego...
A nie uważacie Szanowni Komentatorzy, że są to pozorne podziały wymyślone dla przyciągnięcia większej grupy zwolenników. Przecież w czasie ostatnich wyborów było to widać gołym okiem. Nazwano to "formatowaniem wyborcy". Dla przeciętnego osobo-wyborcy nie ma to większego znaczenia i mówienie o gatunkach, czy niżej podgatunkach jest wyłącznie sprawa umowną. Może socjolog lub politolog patrzy na to inaczej. Dla mnie próba tworzenia hybrydy tusko-kaczyńskiej jest pomyleniem z poplątaniem. Przez takie rozważania RDN z pewnością nie zniknie z domeny akademickiej. Chęci administrowania "kompletnego" są z natury przejęte jednak z komunizmu i częściowo "zdemokratyzowane" w postkomuniźmie. Odpowiedzcie mi na pytanie dlaczego sektor edukacji i nauki przypadł lewicy?
Czytaj więcej
Nowy_obserwator
This comment was minimized by the moderator on the site
To jest pytanie z rodzaju: "Dlaczego NCBiR przypadł Adamowi Bielanowi?" Łatwo domyślić się dlaczego.
obserwator_2
This comment was minimized by the moderator on the site
No, nie domyślam się, ale słyszałem, że ostatnio szef kontroli w NCBiR popełnił samobójstwo. Ciekawe z jakiej przyczyny?
Waldek
This comment was minimized by the moderator on the site
A co robi szef kontroli w RDN? Wszystko u niego w porządku? Nie ma żadnych kłopotów służbowych?
Klara
This comment was minimized by the moderator on the site
TRAGEDIĄ DLA NAS OGLĄDAJĄCYCH TO TU I TERAZ JEST TO, ŻE STANIE SIĘ TO NIEPRĘDKO. Może za 100 lat, może za 200 lat, i jeżeli powstaną warunki do wymarcia tego gatunku, który wykształcił się w Polsce po roku 1989tym. (Zaczął się on pojawiać...
TRAGEDIĄ DLA NAS OGLĄDAJĄCYCH TO TU I TERAZ JEST TO, ŻE STANIE SIĘ TO NIEPRĘDKO. Może za 100 lat, może za 200 lat, i jeżeli powstaną warunki do wymarcia tego gatunku, który wykształcił się w Polsce po roku 1989tym. (Zaczął się on pojawiać oczywiście już przed rokiem 1989, ale ten rok był dla jego rozwoju przełomowy.) Wbrew temu, co mówią niektórzy, że po roku 1989tym odzyskaliśmy wolność (tak się tylko wydawało), to NIEPRAWDA. Ten nowy gatunek człowieka z całą gamą komunistycznych i komuchowskich genów narzucił po roku 1989 swój dyktat (powoli i systematycznie). Bardzo wyraziście widać to na przykładzie zarządzania nauką w Polsce. W RDN mamy elitę tego gatunku (i RDN bardzo dba o zapewnienie warunków dla rozwoju i ekspansji tego gatunku). Oczywiście polski Kościół dorzucił do tego tygla, w którym kształtował się ten nowy gatunek SWOJE. No i mamy wynik. Proponuję go jakoś nazwać (w takim samym sensie socjologicznym, jak zwolenników Mussoliniego nazwano faszystami, a zwolenników Hitlera hitlerowcami). Ja proponuję przedstawicieli tego gatunku nazywać tuskokaczańcami. Może ktoś zaproponuje lepszą nazwę? Zapraszam do pomyślenia. Jontek w swoim wpisie podał czterech prominentnych tuskokaczańców: Tusk, Kaczyński, Nawrocki, Cenckiewicz.

Po czym poznać tuskokaczańca: a no po tym, że w mniejszym lub większym stopniu stosuje w swoim życiu odwróconą etykę i był wychowany przez komunistów lub jest wychowywany przez komunistów.
Czytaj więcej
Patryk
This comment was minimized by the moderator on the site
Patryku, przykre to, co tutaj napisałeś, ALE NIESTETY JEST TO PRAWDZIWE. Chociaż ja jestem większym optymistą niż Ty. Według mnie na przesilenie nie będziemy czekać aż tak długo. Obecnie panujący system tuskokaczański załamie się znacznie...
Patryku, przykre to, co tutaj napisałeś, ALE NIESTETY JEST TO PRAWDZIWE. Chociaż ja jestem większym optymistą niż Ty. Według mnie na przesilenie nie będziemy czekać aż tak długo. Obecnie panujący system tuskokaczański załamie się znacznie wcześniej niż dopiero za 100 lat.
Czytaj więcej
Wacek
This comment was minimized by the moderator on the site
Tuskokaczańcy są, jak szarańcza. Są wszędzie. Nawet tam, gdzie byś ich nigdy nie podejrzewał, że mogą być. Wiadomość z ostatniej chwili. "Tajny współpracownik" został namierzony. To marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Dziennikarze go namierzyli....
Tuskokaczańcy są, jak szarańcza. Są wszędzie. Nawet tam, gdzie byś ich nigdy nie podejrzewał, że mogą być. Wiadomość z ostatniej chwili. "Tajny współpracownik" został namierzony. To marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Dziennikarze go namierzyli. Okazał się być też tuskokaczańcem. Pracował pod "przykrywką". Kto go wychowywał? W jego notce biograficznej opublikowanej w Wikipedii czytamy: "Przez pięć lat studiował psychologię w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej (SWPS) w Warszawie, jednak studiów tych nie ukończył... Dwukrotnie przebywał w nowicjacie zakonu dominikanów." Kim są jego wychowawcy z SWPS? Przyjrzyjmy się niektórym z nich. Prof. dr hab. Bronisław Sitek, osławiony KRĘTACZ I MANIPULANT PRZEPISAMI PRAWNYMI, przewodniczący RDN. Prof. dr hab. Lech Gardocki, komunista, działacz PZPR, uczeń prof. Igora Andrejewa, mordercy sądowego na gen. Auguście Fieldorfie, ps. Nil. Dalej, prof. dr hab. Marek Chmaj, autor opinii prawnej, że PRL nie był systemem totalitarnym, działacz Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej, promotor pracy doktorskiej poniżej poziomu licencjatu posła i wiceministra w Ministerstwie Sprawiedliwości, Arkadiusza Myrchy. Itd., itp. Może wystarczy, mamy już pogląd na to, jakie wartości mogli mu "wbijać do głowy" ci ludzie. A pewno dwa pobyty Szymona Hołowni u ojców dominikanów nie "wyprostowały" tego komunistycznego "skrzywienia", którego nabawił się na studiach w SWPS (a może gdzie indziej też).
Czytaj więcej
Patryk
This comment was minimized by the moderator on the site
Tak, tuskokaczańcy są jak szarańcza, to znaczy wszędzie. To nawet tacy, którzy krytykują Tuska. Ale okazuje się, że są tak mało "rozgarnięci", jak np. Pan poseł Marek Sawicki, że nawet nie przyjdzie im do głowy, że są w tym samym obozie. OBOZIE...
Tak, tuskokaczańcy są jak szarańcza, to znaczy wszędzie. To nawet tacy, którzy krytykują Tuska. Ale okazuje się, że są tak mało "rozgarnięci", jak np. Pan poseł Marek Sawicki, że nawet nie przyjdzie im do głowy, że są w tym samym obozie. OBOZIE TUSKOKACZAŃCÓW.

Proszę przeczytać wypowiedź Pana posła Marka Sawickiego z wczoraj, zatytułowaną "Sawicki o nocnym spotkaniu Hołowni. "W polityce godzina nie gra roli"", opublikowaną na stronie WWW: https://www.fakt.pl/polityka/sawicki-o-nocnym-spotkaniu-holowni-w-polityce-godzina-nie-gra-roli/52kt3zy .

Pan Marek Sawicki to były wykładowca akademicki. Wykształcił się i wykładał w Wyższej Szkole Rolniczo-Pedagogicznej im. Georgiego Dymitrowa w Siedlcach. Czyli kształcił się u komunistów i wykładał socjalistyczną i komunistyczną naukę rolną. To też, jak widać, wyznawca odwróconej etyki. Ma też w swoim życiorysie epizod "chamskiej napaści" na rektora uczelni wyższej, którego próbował usunąć z uczelni (korzystając ze swoich wpływów) za to, że ten był po stronie wykładowcy, który nie zaliczył jakichś przedmiotów synalkowi posła i ministra, Marka Sawickiego, NO BO TEN PRAWIE NIC NIE UMIAŁ. Swego czasu głośno było o tym w prasie.

Szanowni Państwo, Pan poseł Marek Sawicki to też jeden z tej wielomilionowej rzeszy tuskokaczańców. NIE DAJCIE SIĘ NABRAĆ NA JEGO SŁÓWKA.
Czytaj więcej
Gabriel
This comment was minimized by the moderator on the site
Trzeba chyba zaangażować jakiś Strajk Kobiet lub Pana Roberta Bąkiewicza, aby pomogli. Inaczej NIC NIE POMOŻE, jak widać. Żaden rząd sam z siebie nie zrezygnuje z tego wygodnego narzędzia trzymania środowiska akademickiego "za gębę" i "na pasku"....
Trzeba chyba zaangażować jakiś Strajk Kobiet lub Pana Roberta Bąkiewicza, aby pomogli. Inaczej NIC NIE POMOŻE, jak widać. Żaden rząd sam z siebie nie zrezygnuje z tego wygodnego narzędzia trzymania środowiska akademickiego "za gębę" i "na pasku". Odziedziczonego po komunistach.
Czytaj więcej
Wacek
This comment was minimized by the moderator on the site
Tusk, Nawrocki, Cenckiewicz ZOSTALI WYCHOWANI I UKSZTAŁTOWANI przez PZPR-owskich uczelnianych aparatczyków: Roman Wapiński, Grzegorz Berendt, Stanisław Mikos (niewiele trzeba zrobić, aby się o tym dowiedzieć - wystarczy przeczytać notki...
Tusk, Nawrocki, Cenckiewicz ZOSTALI WYCHOWANI I UKSZTAŁTOWANI przez PZPR-owskich uczelnianych aparatczyków: Roman Wapiński, Grzegorz Berendt, Stanisław Mikos (niewiele trzeba zrobić, aby się o tym dowiedzieć - wystarczy przeczytać notki biograficzne tych Panów zamieszczone w Wikipedii). Ci aparatczycy z uczelni w Gdańsku, to mistrzowie uczniów wymienionych powyżej. Wpoili im ZASADY KOMUNIZMU. I nie bądźmy naiwni: te zasady nie wywietrzały z głów uczniów.

TO WYJAŚNIA BARDZO WIELE.
Czytaj więcej
Jontek
This comment was minimized by the moderator on the site
Do nich należy także panujący jeszcze (do 6 sierpnia 2025, godz. 10.00) prezydent RP, dr praw UJ Andrzej Duda. Na pewno przez dwie swoje kadencje na tym stanowisku udowodnił, że w swojej działalności stosuje etykę odwróconą. Zostało to...
Do nich należy także panujący jeszcze (do 6 sierpnia 2025, godz. 10.00) prezydent RP, dr praw UJ Andrzej Duda. Na pewno przez dwie swoje kadencje na tym stanowisku udowodnił, że w swojej działalności stosuje etykę odwróconą. Zostało to udokumentowane przez dziennikarzy w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Został wychowany i ukształtowany na UJ, a UJ w czasach studiów Andrzeja Dudy, jego pracy jako asystenta i doktoranta na tej uczelni BYŁ OSTOJĄ KOMUCHÓW. Te czasy na UJ bardzo RZETELNIE opisał dr Józef Wieczorek w szeregu publikacji, które są dostępne na jego blogu pod adresem https://blogjw.wordpress.com/. A więc do tego nie ma żadnych wątpliwości.

ANDRZEJ DUDA TO TUSKOKACZANIEC. Jeden ze sztandarowych przedstawicieli tej formacji.

Co zrobił w ostatni piątek 4. lipca 2025? Wręczył akty nadania tytułu profesora 102 osobom. Jakie będzie to stanowić obciążenie dla Państwa? Policzmy. 102 osoby x ok. 3 000 zł. średnio więcej do pensji z tytułu otrzymania ww. tytułu profesora x 12 miesięcy w roku = 3 672 000 zł. Czyli ok. 4 mln. zł. budżet Państwa będzie musiał wydatkować dodatkowo za wątpliwej jakości zasługi dla rozwoju nauki w Polsce, którego, jak każdy widzi, NIE MA.
Czytaj więcej
Bartek
This comment was minimized by the moderator on the site
Jontek, to Ty chcesz powiedzieć, że Tusk, Nawrocki, Cenckiewicz to komuniści? Niewiarygodne.
Wera
This comment was minimized by the moderator on the site
W pełni wiarygodne. Jest takie powiedzenie: "wyssał z mlekiem matki", aby podkreślić, że coś przeszło do jego umysłu w sposób bezdyskusyjny, niezaprzeczalny. Wprawdzie tutaj nie "po kądzieli", ale "po mieczu". Widać to także u Jarosława...
W pełni wiarygodne. Jest takie powiedzenie: "wyssał z mlekiem matki", aby podkreślić, że coś przeszło do jego umysłu w sposób bezdyskusyjny, niezaprzeczalny. Wprawdzie tutaj nie "po kądzieli", ale "po mieczu". Widać to także u Jarosława Kaczyńskiego, który promował się u PZPR-owskiego aparatczyka Stanisława Ehrlicha.
Czytaj więcej
Jontek
This comment was minimized by the moderator on the site
Znamienne jest to, że Tusk ze swoimi akolitami dokonał ostatnio DEREGULACJI wszystkiego, co się tylko da, ALE NIE RUSZYŁ RDN!!!

To mówi za wszystko.
Miłosz
This comment was minimized by the moderator on the site
Przykre to i wręcz tragiczne, że POLSKA NAUKA podąża w takim kierunku.
Katalog przykładów etyki odwróconej jest już na tyle bogaty, że powinna się zapalić lampka ostrzegawcza.
Najgorsze jest jednak to, że za wykonywanie obowiązków zgodnie z...
Przykre to i wręcz tragiczne, że POLSKA NAUKA podąża w takim kierunku.
Katalog przykładów etyki odwróconej jest już na tyle bogaty, że powinna się zapalić lampka ostrzegawcza.
Najgorsze jest jednak to, że za wykonywanie obowiązków zgodnie z zasadami etyki (ktoś nazwał tę grupę innowiercami) zastrasza się, poniża i ośmiesza. Jeden z podanych przykładów z samej góry zarządzania nauką powinien budzić największy niepokój. Gdzie szukać wzorców moralnych i etycznych? Trudno nie zgodzić się z Panem prof. Konsztowiczem (Mentor kontra promotor?) o obecności w domenie akademickiej szkodliwej komunistycznej przypadłości Homo sovieticus. Jednakże uwzględniając skalę odwróconej etyki można doszukiwać się również skutków obecnego na zachodzie wokeizmu prowadzącego do wykluczenia naukowego i społecznego.
Czytaj więcej
Bardzo_Zatroskany
This comment was minimized by the moderator on the site
Fryderyku, może precyzyjniej (?) będzie tę myśl z czwartego zdania w Twoim komentarzu wyrazić tak: "Kto wybiera odwróconą etykę, ten PRZYNOSI śmierć."
Grzegorz
This comment was minimized by the moderator on the site
Odwrócona etyka jest okrutna. Potrafi zabijać i robi to.

Etyka i odwrócona etyka to, jak życie i śmierć. Kto wybiera odwróconą etykę, ten wybiera śmierć.
Fryderyk
Jeszcze nie ma komentarzy
Skomentuj
Komentujesz jako Gość
×
Suggested Locations