WYDARZENIA
 Bezpłatne webinaryKonferencje, szkolenia, warsztaty

Prezes Polskiej Akademii Nauk w swoim piśmie z dnia 02.04.2025r skierowanym do Fundacji Science Watch Polska w Gliwicach w klasyczny sposób odniósł się do wniosku Fundacji w sprawie dotyczącej wydania absolutnie fałszywej opinii przez Zespół Etyki d/w Nauki PAN.

Szanowny Pan Prezes całkowicie bagatelizując merytoryczną problematykę poruszoną przez Fundację uznał, że ponieważ nie wchodzi ona w zakres jego oraz PAN kompetencji to uprawniony jest on do jej całkowitego zadziałania w kategoriach des interesment. Uznał apriorycznie, że skoro temat może mu się wydawać wielce niewygodnym w związku z funkcjonowaniem osoby prof. B. Śliwerskiego w działaniach jako członek gremium RDN to należy najlepiej uniknąć jakicholwiek komentarzy w tym zakresie. Błąd. Warunek pouczenia o możliwości odwoławczej został przez niego natomiast naturalnie całkowicie zbagatelizowany.

Właśnie dlatego, że Prezes unika dyskursu w tym aspekcie sprawy będzie on kontynuowany na forum publicznym w sposób oczywisty implikując rzeczowe komentarze odnoszące się do jego meritum. Zdumiewającym jest fakt, że w swojej opinii Komisja usiłuje wykreować alternatywną rzeczywistość przeciwstawną w istocie rzeczy wobec powszechnie (jak dotychczas) cieszącą się publiczną estymą PAN popiera fałsz, obłudę…

Ad rem:

Dnia 17.06.2024 r. bowiem Zespół Oceniający Komisji do spraw Etyki przy Polskiej Akademii Nauk w składzie:

  1. Ks. prof. dr hab. Alfred Wierzbicki – Przewodniczący;
  2. Prof. dr hab. Osman Achmatowicz – członek;
  3. Prof. dr hab. Paweł Łukow – członek

przedstawił opinię KEwN.GP.004.15.2024 dotyczącą naruszenia praw autorskich  Józefa Wieczorka przez Bogusława Śliwerskiego. Powyższa opinia ta została w tym dniu przyjęta przez Komisję do Spraw Etyki w Nauce przy Polskiej Akademii Nauk.

Z ubolewaniem jednak oraz dezynwolturą należy jednoznacznie stwierdzić, że opinia ta została sporządzona w oparciu o twierdzenia oczywiście fałszywe. Należy ją zatem w konsekwencji uznać za oczywiście błędną i z tych względów stwierdzić jej nieważność oraz usunąć ją z obiegu prawnego. Sporządzić należy nową opinię w przedmiotowej sprawie opartą o fakty zgodne z prawdą, z uwzględnieniem uwarunkowań uwzględniających standardy obowiązujące w środowisku akademickim RP. Dlatego też Fundacja SWP wniosła o powołanie Zespołu Komisji Etyki w innym składzie celem wydania opinii, która oparta zostanie o fakty autentycznie prawdziwe, a nie o insynuacje czy też wydumane kłamstwa i która uwzględniać będzie standardy etyczne określone w Kodeksie Etycznym Polskiej Akademii Nauk: „Dobre Obyczaje w Nauce”.

Przedmiotowej opinii Fundacja przedstawiła następujące zarzuty:

  1. Wstępne zdanie uzasadnienia przedmiotowej opinii w sposób oczywisty urąga prawdzie albowiem nie jest z prawdą zgodne w jego treści:

„Na opinii o prof. dr hab. Bogusławie Śliwerskim ciąży wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie VII Wydział Gospodarczy  i Własności Intelektualnej z dnia 31 stycznia 2024 r., (sygn. akt VII AGa 1283/23) nakazujący zamieszczenie na prowadzonym przez niego blogu PEDAGOG przeprosin Pana dra Józefa  Wieczorka za naruszenie autorskiego prawa osobistego przez brak wymienienia twórcy źródła  rysunku pt. „Dr(h)abina akademicka” zamieszczonego na tymże blogu bez zgody autora”.

 

Zacytowany powyżej wywód mija się całkowicie z prawdą dlatego, że na opinii o prof. dr hab. Bogusławie Śliwerskim ciążą dwa wyroki, a nie jak błędnie stwierdził ww. Zespół Komisji Etyki wyłacznie jeden wyrok. W przedmiotowej sprawie oprócz bowiem w/w wyroku Sądu Apelacyjnego, wydany został również  dnia 18.07.2023 r. wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie XXII Wydział Własności Intelektualnej sygn. akt XXII GW 523/21. ?

Powyższa informacja ma istotne znaczenie w sprawie oceny zachowania  Bogusława Śliwerskiego, albowiem fakt istnienia dwóch wyroków potwierdzających naruszenie praw autorskich świadczy o tym, że  B. Śliwerski, pomimo ewidentnego naruszenia prawa i zasad etycznych, wykazanych przez Sąd I instancji nie przejawił minimum cywilnej odwagi i skruchy, tj. nadal nie przyznawał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Nie godząc się z wyrokiem Sądu I instancji usiłował go zdyskredytować w drodze apelacji. Ten sposób postępowania ewidentnie dodatkowo obciąża etyczno-moralną B. Śliwerskiego, czego ww. członkowie Zespołu Komisji Etyki w ogóle nie uwzględnili, a jak można domniemać, fakt istnienia tego drugiego wyroku z premedytacją zataili.

 

  1. Całkowicie fałszywe jest także pierwsza część drugiego zdania uzasadnienia przedmiotowej opinii:

„Prof. Bogusław Śliwerski został ukarany za niestaranne z punktu widzenia prawa autorskiego posłużenie się cudzą własnością intelektualną…”

 

Podkreślić należy, że przedmiotowe wyroki sądowe wydane zostały przez sądy cywilne a nie karne. Żaden z tych wyroków sądowych nie nałożył na B. Śliwerskiego jakiejkolwiek kary. Sądowe wyroki nakazały B. Śliwerskiemu stosowną publikację jako zadośćuczynienie za naruszenie prawa autorskiego. Nadto Sąd I instancji zasądził od Pana B. Śliwerskiego na rzecz powoda zadośćuczynie finansowe za doznaną krzywdę z powodu naruszenia prawa autorskiego, w wysokości 1.000,-zł. oraz zwrot kosztów postępowania przed tym Sądem w wysokości 1.600,-zł.Sąd Apelacyjny dodatkowo zasądził od B. Śliwerskiego na rzecz  J. Wieczorka zwrot kosztów postępowania przed tym Sądem w wysokości 780,-zł.

Powszechnie jest wiadomym, że zasądzenie zadośćuczynienie jak też nakazanie zwrotu kosztów sądowych, nie stanowi kary. Wbrew temu ww. Zespół Komisji Etyki całkowicie błędnie wywiódł w swej opinii o nałożeniu jakiejś enigmatycznej kary? Twierdzenie zatem Zespołu Komisji Etyki, że „Prof. Bogusław Śliwerski został ukarany...” jest oczywiście fałszywe jest ewidentną fantasmagorią.

 

  1. Kolejne twierdzenie ww. Zespołu Komisji Etyki, że:

„Wyrok Sądu wskazuje, że naganny czyn Członka RDN nie miał znamion plagiatu, wobec czego nie można go kwalifikować jako rażące naruszenie zasad etyki w nauce” jest nie tylko fałszywe ale też wewnętrznie sprzeczne!!!

 

Śliwerski jako członek Rady Doskonałości Naukowej dopuścił się nie jednego nagannego czynu, ale czynów dwóch w różnych okresach czasu. Jak wywodzi opinia w/w Zespołu są to czyny naganne, to oczywistym jest, że w sposób ewidentny i bezsprzeczny naruszają one zasady moralno-etyczne. Konkludencyjny zatem wywód członków Zespołu Komisji Etyki, że czyny popełnione przez B. Śliwerskiego są naganne a jednocześnie nie można ich kwalifikować jako … naruszenie zasad etyki …” może być traktowany wyłącznie w kategorii irrelewantności, a w konsekwencji absolutnie nieaprobowalnym. Dwukrotne naruszenie praw autorskich przez B. Śliwerskiego ma istotny wpływ na warunek posiadania nieposzlakowanej opinii i przestrzegania przez niego zasad etyki. Całkowicie błędnym jest wywód w/w Zespołu uznający, że naruszenie zasad etyki przez B. Śliwerskiego nie było rażące w niczym go nie uzasadniając. Bez względu jednak na to czy naruszenie zasad etycznych przez B. Śliwerskiego było rażące czy też nie rażące, to w kontekście jego faktycznego zaistnienia, jest wystarczającym argumentem do uznania, iż B. Śliwerski nie spełnia warunku posiadania opinii nieposzlakowanej, albowiem nie przestrzegał obowiązujących zasad etycznych.

 

Okoliczności przedmiotowej sprawy, tj. prowadzenie bloga o charakterze wychowawczym i dydaktycznym oraz fakt, że B. Śliwerski jest tytularnym profesorem, a więc osobą o ponadprzeciętnej wiedzy i inteligencji nie pozwala przyjąć, że dopuszczając się naruszanie praw autorskich cudzego dzieła autorskiego, nie zdawał sobie sprawy z tego, że daje negatywny przykład zachowania młodemu pokoleniu nie tylko polskiej inteligencji. Nie wyraził on bowiem jakiejkolwiek skruchy i nie zachował się godnie już po wyroku Sądu I instancji, lecz nadal upierał się, że nie naruszył prawa pomimo, że dowody ewidentnie wskazywały na jego winę, co również ma wpływ na jego postawę etyczno-moralną, a pomimo zaistnienia tego faktu ww. Zespół w ogóle nie uwzględnił.

 

Wywód zaś tego Zespołu, że: „...czyn Członka RDN nie miał znamion plagiatu…” jest oczywiście fałszywe.

 

Z uwagi na fakt, że ww. Zespół nie ujawnił jaką przyjął definicję pojęcia „plagiat” to należy oprzeć się na ogólnie przyjętym rozumieniu tego pojęcia. Według  słownika języka polskiego, pojęcie „plagiat” oznacza min. „... naruszenie autorskich praw osobistych”.

Z treści ww. wyroków jednoznacznie wynika, że do naruszenia autorskich praw osobistych doszło, co oznacza, że znamiona wskazane w ww. definicji pojęcia „plagiatu” zostały wypełnione. Całkowicie więc niezrozumiałym jest fakt dlaczego i na jakiej podstawie prawnej i faktycznej Zespół Komisji Etyki przedstawił zupełnie inną tezę, według której rzekomo: „czyn Członka RDN nie miał znamion plagiatu”?

 

To twierdzenie jest oczywiście dokumentnie fałszywe. Wywody Zespołu Komisji Etyki są w sposób oczywisty bezpodstawne, nieuprawnione, pozbawione logiki oraz nieetyczne. Absolutnie nieaprobowalne jest wywód  w/w Zespołu  że jakoby Bogusław Śliwerski: „...czynu naruszającego zasady obowiązujące pracownika naukowego nie popełnił intencjonalnie” Stosownie z Słownikiem Języka Polskiego, zachowanie „intencjonalne” oznacza podejmowanie zamierzone działań w sposób świadomy. Wyroki sądowe stwierdziły, że B. Śliwerski (dwukrotnie) naruszył prawa autorskie świadomie, zatem przeciwne twierdzenie Zespołu jest oczywiście fałszywe i nie może być uznane za prawidłowe. Kolejne zdanie uzasadnienia Zespołu  tj.: Jego jednorazowy czyn jest następstwem niestaranności redakcyjnej” jest także całkowicie fałszywe, i to w podwójnym wymiarze.

 

Wbrew bowiem twierdzeniu Zespołu  nie był to jeden czyn ale były to czyny dwa. Jak to stwierdził Sąd jeden trwał „około 18 miesięcy” a drugi „około 14 miesięcy”. Czyny te były następstwem świadomego działania a nie jak stwierdził to Zespół: „niestaranności redakcyjnej”. Sąd wyraźnie orzekł, że: „zachowanie Pozwanego było zawinione. Pozwany działał z winy umyślnej…” Insynuowanie zatem, że czyn ten był w „następstwie niestaranności redakcyjnej” jest totalnym nieporozumieniem.

 

O „niestaranności redakcyjnej” można by mówić wówczas, gdyby przedmiotowe dzieło autorskie, tj. obrazek byłby „wklejony” krzywo, tj. bokiem lub odwrotnie albo niestarannie zeskanowany, itp.

W niniejszej sprawie B. Śliwerski zeskanował i umieścił na swoim blogu dzieło J. Wieczorka ze wszystkimi szczegółami, w sposób precyzyjny, bez żadnych zmian, a więc z wyjątkową wręcz, doskonałą starannością redakcyjną. Dlatego też czyny popełnione przez B. Śliwerskiego absolutnie nie mogą być uznane za będące „następstwem niestaranności redakcyjnej”. Takie określenie czynów  B. Śliwerskiego jest co najmniej totalnym nieporozumieniem, które nazwane być może jako „pozbawiony logiki bezsensowny bełkot”. Wysoce nagannym jest fakt, że taką, pozbawioną sensu i logiki ocenę czynów popełnionych przez B. Śliwerskiego wygenerował Zespół Komisji Etyki PAN!

 

 Wywody tego Zespołu, że jakoby czyny B. Śliwerskiego są: zaniedbaniem stosunkowo niewielkiej rangi, o czym również świadczy niewielki wymiar kary nałożonej przez Sąd” również są całkowicie bezpodstawne, nieuprawnione absolutnie  niezrozumiałe, wręcz groteskowe.

 

O żadnej bowiem karze, (a więc o wielkiej ani o niewielkiej ani o żadnej innej), nałożonej przez Sąd mówić absolutnie nie można, bo żaden z ww. wyroków sądowych żadnej kary na B. Śliwerskiego jako sprawcę popełnionego czynu nie nałożył!!! Sądy te w ogóle nie rozpatrywały popełnionych przez B. Śliwerskiego czynów pod kątem odpowiedzialności karnej, albowiem były to sądy cywilne nie posiadające możliwości karania.

 

Ponieważ Sądy nie nałożyły żadnej kary to porównywanie rangi zaniedbania w odniesieniu do wymiaru kary, której przecież sądy w ogóle nie wymierzyły pozbawione jest jakiejkolwiek logiki i z tego względu jest absolutnie nie do zaakceptowania.

Należy natomiast zauważyć, że naruszenie praw autorskich jest przestępstwem, za które grozi odpowiedzialność karna w postaci grzywny, ograniczenia wolności a nawet pozbawienia wolności do lat 3. Nie ulega zatem żadnych wątpliwości, że naruszenie praw autorskich jest poważnym deliktem dyscyplinarnym i to o wysokim stopniu szkodliwości społecznej. Od roku 2023 popełnienie takiego czynu, przez osobę posiadającą tytuł profesora, powoduje utratę tego tytułu. Oczywistym więc jest, że w tym kontekście, czyny popełnione przez  B. Śliwerskiego były nieetyczne i to w stopniu ekstremalnie wysokim.

 

Wywód ww. Zespołu, że rzekomo „Pan Bogusław Śliwerski spełnia warunek posiadania nieposzlakowanej opinii i przestrzegania zasad etyki naukowej” jest nie tylko hipokryzją, która nie powinna się zdarzyć ale też olbrzymim skandalem etyczno-moralnym.

 

Członkiem Rady Doskonałości Naukowej, tj. naczelnego organu państwa, mającego istotny wpływ na nadawanie stopni i tytułów naukowych w Polsce  z oczywistych względów absolutnie nie powinna być osoba wobec której Sąd w prawomocnym wyroku stwierdził świadome naruszenie praw autorskich i to dwukrotnie.

 

Domagać się zatem należy wytoczenia postępowań dyscyplinarnych wobec Przewodniczącego i członków Zespołu za naruszenie prawa, a ponadto wyrazić winniśmy zaniepokojenie faktem wytworzenia przez Komisję Etyki przy PAN ewidentnie fałszywej, pozbawionej logiki, nierzetelnej, nieetycznej  skandalicznej opinii, która może być potencjalnie potraktowana jedynie jako ewidentny przykład degeneracji i patologii środowiska akademickiego RP.    

Redakcja oczekuje od P.T. Czytelników merytorycznych komentarzy w sprawie.

r. pr. Andrzej Wołoszyn

           

Komentarze (11)
This comment was minimized by the moderator on the site
Uczciwy_Profesor, no właśnie zbliżają się Święta Wielkanocne. Poprzedza je Wielki Tydzień, czas zadumy, umartwienia i pojednania. Wera apeluje do studentów. A jeżeli mi wolno na tych stronach WWW też zaapelować - w ten czas cierni i...
Uczciwy_Profesor, no właśnie zbliżają się Święta Wielkanocne. Poprzedza je Wielki Tydzień, czas zadumy, umartwienia i pojednania. Wera apeluje do studentów. A jeżeli mi wolno na tych stronach WWW też zaapelować - w ten czas cierni i prześladowania - to proszę, apeluję do tych, którzy są władni wypuścić dr. Łukasza Kołodzieja z tego aresztu (więzienia) na Montelupich w Krakowie, aby mógł odpowiadać na postawione zarzuty z wolnej stopy, TO PROSZĘ, ZRÓBCIE TO. Proszę nie idźcie w ślad tych ZAPIEKŁYCH FARYZEUSZY z
mojego wpisu:
--------------------------------------
Kamil P.
11 hours ago
#1393
Wczoraj z zainteresowaniem oglądałem debatę kandydatów na Prezydenta RP. Najbardziej utkwił mi w pamięci ten moment, kiedy Pan Karol Nawrocki wyciągnął dwa proporczyki: jeden z flagą Polski i drugi z flagą tęczową. Ten z flagą Polski postawił sobie na swoim pulpicie, natomiast drugi, z flagą tęczową, postawił na pulpicie Pana Rafała Trzaskowskiego. W ten sposób zaznaczył, że on jest polskim patriotą, a Pan Trzaskowski już nie, bo, według niego, ten ostatni jest obrońcą środowisk LGBT. Pan Trzaskowski schował otrzymany proporczyk z flagą tęczową pod swój pulpit, dając do zrozumienia, że jednak niespecjalnie jest obrońcą środowisk LGBT. Ale po proporczyk z flagą tęczową zgłosiła się do Pana Rafała Trzaskowskiego Pani Magdalena Biejat i go otrzymała. Dając oczywiście do zrozumienia, że to on jest obrońcą środowisk LGBT.

A teraz powiem, co to ma wspólnego, ten cały "cyrk" opisany powyżej, ze sprawą więzionego w areszcie śledczym na Montelupich w Krakowie, od ponad roku, dr. Łukasza Kołodzieja, sygnalisty nieprawidłowości w dwóch szkołach wyższych na południu Polski. Możecie sobie przeczytać w notce biograficznej jednej z publikacji Pana dr. Łukasza Kołodzieja, że przyznaje się on do innej orientacji seksualnej. O tym oczywiście wiedzą ci, co go wtrącili do więzienia i ci, którzy "opiekują" się nim we więzieniu. Więc Pan dr Łukasz Kołodziej "dostaje wciry" podwójnie. Również za to, że jest LGBT.

Pan Karol Nawrocki jako samozwańczy obrońca polskości we wczorajszej debacie WYRZEKŁ SIĘ Pana dr. Łukasza Kołodzieja.

Pan Rafał Trzaskowski milcząco zrobił to samo. Raczej nie chce widzieć takich, jak Pan Łukasz Kołodziej.

Pani Magdalena Biejat wzięła pod swoje skrzydła Pana dr. Łukasza Kołodzieja. ALE CZY TO NIE BYŁA Z JEJ STRONY TYLKO POZA? PRZECIEŻ KAŻDY WIE, ŻE ONA W SPRAWIE PANA ŁUKASZA KOŁODZIEJA NIC NIE ZROBI! Tak samo, jak wszyscy ci senatorowie i posłowie, do których zwrócono się z prośbą o pomoc w sprawie Pana dr. Łukasza Kołodzieja.

DRODZY WYBORCY, WEŹCIE TO POD UWAGĘ, JAK BĘDZIECIE GŁOSOWAĆ W WYBORACH PREZYDENCKICH.

Pozdrawiam Was, Wasz Kamil P.
Czytaj więcej
Kamil P.
This comment was minimized by the moderator on the site
Wielki Tydzień minął, Święta Wielkanocne minęły, a nie słychać, aby Pan dr Łukasz Kołodziej został wypuszczony z tego aresztu śledczego na Montelupich w Krakowie i mógł odpowiadać z wolnej stopy za postawione mu zarzuty. RZĄDZĄCY SĄ NIEUGIĘCI....
Wielki Tydzień minął, Święta Wielkanocne minęły, a nie słychać, aby Pan dr Łukasz Kołodziej został wypuszczony z tego aresztu śledczego na Montelupich w Krakowie i mógł odpowiadać z wolnej stopy za postawione mu zarzuty. RZĄDZĄCY SĄ NIEUGIĘCI. KANDYDACI NA URZĄD PREZYDENTA DZIAŁAJĄ WYŁĄCZNIE POD PUBLICZKĘ. Pan Bóg mówił: "poznacie ich po czynach, a nie po tym, co do Was mówią".

WYBORCY PRZYGLĄDAJCIE SIĘ DOKŁADNIE TYM, KTÓRZY CHCĄ BYĆ WYBRANI NA PREZYDENTA RP. Czy tak naprawdę chcą dobra Polaków? Mam wątpliwości. Jak czytam np.
"Na płocie wokół prywatnego jeziora na Kaszubach zabijają się zwierzęta. Sprawą zajmie się prokuratura", https://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/7,35612,31867761,na-plocie-wokol-prywatnego-jeziora-na-kaszubach-zabijaja-sie.html;
"Po zażaleniu złożonym przez Pomorski Zespół Parków Krajobrazowych w Słupsku, Sąd Rejonowy w Kościerzynie uchylił postanowienie o umorzeniu postępowania i nakazał dalsze prowadzenie śledztwa w sprawie płotu, który trzy lata temu postawił wokół jeziora Wielkie Oczko w powiecie kościerskim prywatny przedsiębiorca z Kościerzyny.", https://www.zawszepomorze.pl/artykul/19288,wraca-sprawa-plotu-wokol-jeziora-wielkie-oczko-prokuratura-wznowi-sledztwo;
"Prywatny właściciel ogrodził płotem jezioro na Kaszubach. Wyciął drzewa, zniszczył roślinność i zagrodził zwierzętom dostęp do wody. Nie wydał zgody na monitoring RDOŚ. Sprawa wróciła do prokuratury.", https://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/7,35612,31867761,na-plocie-wokol-prywatnego-jeziora-na-kaszubach-zabijaja-sie.html.

Była i jest pełna akceptacja poprzednich i obecnych rządzących na takie działania. Bo jak inaczej interpretować indolencję prokuratury w tej sprawie.

Parafrazując, CK a teraz RDN z Panem Bronisławem Sitkiem na czele "zagradza dostęp do stopni naukowych i tytułu wielu Polakom". Obowiązuje niepisana zasada: "stopnie naukowe i tytuł naukowy tylko dla swoich".
Czytaj więcej
Kamil P.
This comment was minimized by the moderator on the site
Ja mogę podać konkretny przykład. Działo się to w czasach, kiedy prof. Bronisław Sitek zaczynał swoją karierę w Centralnej Komisji ds. Stopni Naukowych i Tytułu (CK). Został wybrany członkiem CK i mianowano go Sekretarzem tej instytucji. To był...
Ja mogę podać konkretny przykład. Działo się to w czasach, kiedy prof. Bronisław Sitek zaczynał swoją karierę w Centralnej Komisji ds. Stopni Naukowych i Tytułu (CK). Został wybrany członkiem CK i mianowano go Sekretarzem tej instytucji. To był rok 2017. Do Sekcji VI Nauk Technicznych został wtedy wybrany prof. Janusz M., którego wielką ambicją stało się niedopuszczanie do stopnia doktora habilitowanego i tytułu profesora tzw. nie swoich. Takich, ze swoimi koleżankami i kolegami, nazywał naukowymi słabeuszami i eliminował pod byle pretekstem. W tym konkretnym przypadku "uzgodnił" ze swoimi przyjaciółmi, prof Januszem G. i Andrzejem Z., że "wyprodukują" oni negatywne recenzje osobie, która złożyła wniosek o nadanie tytułu profesora. I tak się też stało, a ponieważ w tych swoich recenzjach Panowie Janusz G. i Andrzej Z. przemycili trochę kalumnii, to głosowania na posiedzeniach Sekcji VI Nauk Technicznych i Prezydium CK poszły już gładko. Oczywiście głosowano gremialnie na NIE. W Prezydium CK przypilnował tego prof. prof. Bronisław Sitek.

CK BYŁ SĄDEM KAPTUROWYM, A RDN JEST JEGO KONTYNUACJĄ.
Czytaj więcej
Bartek W.
This comment was minimized by the moderator on the site
Sekretarz CK, prof. Bronisław Sitek dopilnował też, żeby żadna informacja o tej osobie starającej się o tytuł profesora nie ukazała się na stronie CK https://www.ck.gov.pl/promotion/type/k/imie/Andrzej/nazwisko/Borys/dziedzina/82/dyscyplina/347.ht...
Sekretarz CK, prof. Bronisław Sitek dopilnował też, żeby żadna informacja o tej osobie starającej się o tytuł profesora nie ukazała się na stronie CK https://www.ck.gov.pl/promotion/type/k/imie/Andrzej/nazwisko/Borys/dziedzina/82/dyscyplina/347.html. Czyli wychodzi na to, że jak gdyby ta osoba nigdy nie starała się zostać profesorem w Polsce. Świadome fałszowanie. Pan prof. Bronisław Sitek świadomie (bo jak nie inaczej) popełnił delikt prawniczy.
Czytaj więcej
Bartek W.
This comment was minimized by the moderator on the site
Profesorowie Janusz M., Janusz G. i Andrzej Z., chyba się domyślam, o jaką trójkę tutaj chodzi. Jeden z nich to chyba nawet jest tzw. członkiem rzeczywistym PAN.

No namieszały te "łobuzy" w nauce polskiej, przy różnych okazjach.
Kuba
This comment was minimized by the moderator on the site
Kuba, ci dwaj Panowie, profesorowie Janusz M. i Janusz G., z Twojego komentarza, to bardzo mi pasują do postaci z tego opisu:
"
Laudację na cześć prof. Janusza Mroczki wygłosił prof. dr hab. inż. Janusz Gajda z Wydziału Elektrotechniki, Automatyki,...
Kuba, ci dwaj Panowie, profesorowie Janusz M. i Janusz G., z Twojego komentarza, to bardzo mi pasują do postaci z tego opisu:
"
Laudację na cześć prof. Janusza Mroczki wygłosił prof. dr hab. inż. Janusz Gajda z Wydziału Elektrotechniki, Automatyki, Informatyki i Inżynierii Biomedycznej.

– Prof. Janusza Mroczkę znam od prawie 30 lat. W kontaktach osobistych z Profesorem szczególną uwagę zwraca przestrzeganie przez niego wysokich standardów moralnych. Prawdomówność, odpowiedzialność, niezależność, wolność, niepodatność na naciski, bezwzględna zgodność słowa z czynem uczyniły go wzorcem etycznym w środowisku akademickim. Profesor stara się zaszczepiać te cnoty również swoim współpracownikom i wychowankom.

Laudator podkreślił także trwające już ponad 20 lat związki prof. Janusza Mroczki z AGH:
– W tym okresie podejmował liczne działania na rzecz rozwoju naukowego uczelni, jej promocji w środowisku krajowym oraz rozwoju młodej kadry naukowej.

Kończąc przemowę, prof. dr hab. inż. Janusz Gajda powiedział:
– Prof. Janusz Mroczka legitymuje się wybitną twórczością naukową i zasłużył się dla rozwoju nauki i wychowania młodych pokoleń uczonych. Tym, co tworzy, w pełni wkomponowuje się w dewizę Akademii Górniczo‑Hutniczej im. Stanisława Staszica: „Labore creata, labori et scientiae servio”.

Po ceremonii wręczenia pamiątkowego dyplomu oraz insygniów doktora honoris causa AGH głos zabrał laureat. Nieoczekiwanie Profesor zdecydował się zmienić temat swojego wykładu, który pierwotnie miał dotyczyć Zarysu analizy wielkości cząstek układów dyspersyjnych. Profesor zrezygnował jednak z równań matematycznych i poświęcił swoją prelekcję Obliczom sukcesu.

– Wykład dedykuję wszystkim tym, którzy osiągnęli już sukces, oraz tym, których to szczęście jeszcze nie spotkało, a mimo to są szczęśliwi – powiedział – Często w naszym życiu jesteśmy niezauważani, ignorowani, zapomniani, czujemy się kompletnie bez wartości. Ale to nieważne, bo nigdy nie tracimy naszej wartości (…) Ceną naszego życia nie jest to jak wyglądamy, ale co wiemy i co zrobiliśmy dla drugiego człowieka.
"
wziętego ze strony internetowej AGH w Krakowie. Kuba, powiedz: pomyliłam się, czy nie?
Czytaj więcej
Natalia
This comment was minimized by the moderator on the site
Fajne, Natalia. Ten zacytowany fragment ilustruje, mówi nam wszystko - jak się dobrze wczytać - o tym, jak kształtowana jest polityka kadrowa w obszarach nauki i szkolnictwa wyższego w Polsce.

Natalia, jeszcze jedno. Nie razi Cię ta swoista...
Fajne, Natalia. Ten zacytowany fragment ilustruje, mówi nam wszystko - jak się dobrze wczytać - o tym, jak kształtowana jest polityka kadrowa w obszarach nauki i szkolnictwa wyższego w Polsce.

Natalia, jeszcze jedno. Nie razi Cię ta swoista infantylność tej wypowiedzi: "– Wykład dedykuję wszystkim tym, którzy osiągnęli już sukces, oraz tym, których to szczęście jeszcze nie spotkało, a mimo to są szczęśliwi – powiedział – Często w naszym życiu jesteśmy niezauważani, ignorowani, zapomniani, czujemy się kompletnie bez wartości. Ale to nieważne, bo nigdy nie tracimy naszej wartości (…) Ceną naszego życia nie jest to jak wyglądamy, ale co wiemy i co zrobiliśmy dla drugiego człowieka." Pana profesora Janusza Mroczki? To zestawienie pojęć, ocen, wniosków - jakieś dziwne. Ja bym określiła "dziecinno-głupawe". Co o tym sądzisz?
Czytaj więcej
Wera
This comment was minimized by the moderator on the site
Jak najbardziej przyłączam się do Twojego apelu, ale proponuję tym razem zwrócić się osobiście do wielkiego etyka i moralisty czyli Ks. dr hab. Alfreda Wierzbickiego z UMSC w Lublinie (jest prof. UMSC). Może w Wielkim Tygodniu dozna łaski...
Jak najbardziej przyłączam się do Twojego apelu, ale proponuję tym razem zwrócić się osobiście do wielkiego etyka i moralisty czyli Ks. dr hab. Alfreda Wierzbickiego z UMSC w Lublinie (jest prof. UMSC). Może w Wielkim Tygodniu dozna łaski nawrócenia etycznego i łaskawie zrozumie tortury psychiczne dr. Łukasza. Nota bene ma imię jednego z Ewangelistów.
Politycy są obłudni, ale trzeba docenić tych, którzy mają swoje zdanie i go nie zmieniają, tak jak dr. K. Nawrocki czy wspomniana także M. Biejat. Wczoraj jasno się na ten temat wypowiedział. Sam wyborczy gest pod wpływem chwilowej emocji jeszcze o niczym nie świadczy. Ks. A. Wierzbicki kieruje Katedra Etyki i jakie to ma przełożenie na pomoc bliźniemu w potrzebie- a konkretnie niszczeniu jego ludzkiej godności ? ŻADNE.
Czytaj więcej
Uczciwy_Profesor
This comment was minimized by the moderator on the site
Kamil P. - lepiej nie proś. Nie ma po prostu to żadnego sensu. Tam wszędzie tylko chłód i zimno. Wszędzie POPiS. Tu na stronach WWW SWP widzę, że wielu prosiło Premiera Donalda Tuska, aby w końcu zdymisjonował Przewodniczącego RDN, Bronisława...
Kamil P. - lepiej nie proś. Nie ma po prostu to żadnego sensu. Tam wszędzie tylko chłód i zimno. Wszędzie POPiS. Tu na stronach WWW SWP widzę, że wielu prosiło Premiera Donalda Tuska, aby w końcu zdymisjonował Przewodniczącego RDN, Bronisława Sitka. Ale nic takiego się nie stało. Pan Premier jest teraz ponoć zajęty repolonizacją gospodarki i przywróceniem Państwu Polskiemu terminala przeładunkowego w Sławkowie. Kompletna ściema dla głupiego ludu. Nie, lud nie jest taki głupi. Wiadomo tutaj, że chodzi o to, aby jeszcze więcej nieprzetworzonego drewna mogło być jeszcze łatwiej wyeksportowane do Chin. Trzeba będzie zacząć w zmasowany sposób bronić polskich lasów. Łaska władzy na pstrym koniu jeździ.
Czytaj więcej
Wacek
This comment was minimized by the moderator on the site
Pan r.pr. A. Wołoszyn zapomniał dodać, że (za Wikipedią) od 2011 r. Pan prof. B. Śliwerski jest przewodniczącym Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN. To może tłumaczyć funkcjonowanie tzw. doktryny Neumana nie tylko w polityce, ale RDN i co...
Pan r.pr. A. Wołoszyn zapomniał dodać, że (za Wikipedią) od 2011 r. Pan prof. B. Śliwerski jest przewodniczącym Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN. To może tłumaczyć funkcjonowanie tzw. doktryny Neumana nie tylko w polityce, ale RDN i co najgorsze w PAN i uczelniach nazywanych katolickimi lub teologicznymi.
Pan Śliwerski nie powinien zajmować się pedagogiką wstydu, ale wstydu jakiego on sam i jego obrońcy, którzy zatracili resztki honoru i uczciwości, przynoszą środowisku naukowemu. Pani Wera apeluje do bojkotu wykładów, a jak polecam, jakby nie było KSIĘDZU, skupienie się na Wielkanocnym oczyszczeniu z obłudy i fałszu. Czy to już jest może etyka bezprawia?
Czytaj więcej
Uczciwy_Profesor
This comment was minimized by the moderator on the site
Droga Redakcjo, ja po przeczytaniu tego artykułu Pan Andrzeja Wołoszyna, mam apel, merytoryczny: Drodzy studenci, którzy jesteście zmuszeni chodzić na wykłady z ETYKI tych dwóch Panów:

Ks. prof. dr hab. Alfred Wierzbicki

Prof. dr hab. Paweł Łuków

bo...
Droga Redakcjo, ja po przeczytaniu tego artykułu Pan Andrzeja Wołoszyna, mam apel, merytoryczny: Drodzy studenci, którzy jesteście zmuszeni chodzić na wykłady z ETYKI tych dwóch Panów:

Ks. prof. dr hab. Alfred Wierzbicki

Prof. dr hab. Paweł Łuków

bojkotujcie je. To wtedy może dotrze do Nich, że nie można głosić czegoś, a robić akurat odwrotnie.
Czytaj więcej
Wera
Jeszcze nie ma komentarzy
Skomentuj
Komentujesz jako Gość
×
Suggested Locations