Prezes Polskiej Akademii Nauk w swoim piśmie z dnia 02.04.2025r skierowanym do Fundacji Science Watch Polska w Gliwicach w klasyczny sposób odniósł się do wniosku Fundacji w sprawie dotyczącej wydania absolutnie fałszywej opinii przez Zespół Etyki d/w Nauki PAN.
Szanowny Pan Prezes całkowicie bagatelizując merytoryczną problematykę poruszoną przez Fundację uznał, że ponieważ nie wchodzi ona w zakres jego oraz PAN kompetencji to uprawniony jest on do jej całkowitego zadziałania w kategoriach des interesment. Uznał apriorycznie, że skoro temat może mu się wydawać wielce niewygodnym w związku z funkcjonowaniem osoby prof. B. Śliwerskiego w działaniach jako członek gremium RDN to należy najlepiej uniknąć jakicholwiek komentarzy w tym zakresie. Błąd. Warunek pouczenia o możliwości odwoławczej został przez niego natomiast naturalnie całkowicie zbagatelizowany.
Właśnie dlatego, że Prezes unika dyskursu w tym aspekcie sprawy będzie on kontynuowany na forum publicznym w sposób oczywisty implikując rzeczowe komentarze odnoszące się do jego meritum. Zdumiewającym jest fakt, że w swojej opinii Komisja usiłuje wykreować alternatywną rzeczywistość przeciwstawną w istocie rzeczy wobec powszechnie (jak dotychczas) cieszącą się publiczną estymą PAN popiera fałsz, obłudę…
Ad rem:
Dnia 17.06.2024 r. bowiem Zespół Oceniający Komisji do spraw Etyki przy Polskiej Akademii Nauk w składzie:
- Ks. prof. dr hab. Alfred Wierzbicki – Przewodniczący;
- Prof. dr hab. Osman Achmatowicz – członek;
- Prof. dr hab. Paweł Łukow – członek
przedstawił opinię KEwN.GP.004.15.2024 dotyczącą naruszenia praw autorskich Józefa Wieczorka przez Bogusława Śliwerskiego. Powyższa opinia ta została w tym dniu przyjęta przez Komisję do Spraw Etyki w Nauce przy Polskiej Akademii Nauk.
Z ubolewaniem jednak oraz dezynwolturą należy jednoznacznie stwierdzić, że opinia ta została sporządzona w oparciu o twierdzenia oczywiście fałszywe. Należy ją zatem w konsekwencji uznać za oczywiście błędną i z tych względów stwierdzić jej nieważność oraz usunąć ją z obiegu prawnego. Sporządzić należy nową opinię w przedmiotowej sprawie opartą o fakty zgodne z prawdą, z uwzględnieniem uwarunkowań uwzględniających standardy obowiązujące w środowisku akademickim RP. Dlatego też Fundacja SWP wniosła o powołanie Zespołu Komisji Etyki w innym składzie celem wydania opinii, która oparta zostanie o fakty autentycznie prawdziwe, a nie o insynuacje czy też wydumane kłamstwa i która uwzględniać będzie standardy etyczne określone w Kodeksie Etycznym Polskiej Akademii Nauk: „Dobre Obyczaje w Nauce”.
Przedmiotowej opinii Fundacja przedstawiła następujące zarzuty:
- Wstępne zdanie uzasadnienia przedmiotowej opinii w sposób oczywisty urąga prawdzie albowiem nie jest z prawdą zgodne w jego treści:
„Na opinii o prof. dr hab. Bogusławie Śliwerskim ciąży wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie VII Wydział Gospodarczy i Własności Intelektualnej z dnia 31 stycznia 2024 r., (sygn. akt VII AGa 1283/23) nakazujący zamieszczenie na prowadzonym przez niego blogu PEDAGOG przeprosin Pana dra Józefa Wieczorka za naruszenie autorskiego prawa osobistego przez brak wymienienia twórcy źródła rysunku pt. „Dr(h)abina akademicka” zamieszczonego na tymże blogu bez zgody autora”.
Zacytowany powyżej wywód mija się całkowicie z prawdą dlatego, że na opinii o prof. dr hab. Bogusławie Śliwerskim ciążą dwa wyroki, a nie jak błędnie stwierdził ww. Zespół Komisji Etyki wyłacznie jeden wyrok. W przedmiotowej sprawie oprócz bowiem w/w wyroku Sądu Apelacyjnego, wydany został również dnia 18.07.2023 r. wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie XXII Wydział Własności Intelektualnej sygn. akt XXII GW 523/21. ?
Powyższa informacja ma istotne znaczenie w sprawie oceny zachowania Bogusława Śliwerskiego, albowiem fakt istnienia dwóch wyroków potwierdzających naruszenie praw autorskich świadczy o tym, że B. Śliwerski, pomimo ewidentnego naruszenia prawa i zasad etycznych, wykazanych przez Sąd I instancji nie przejawił minimum cywilnej odwagi i skruchy, tj. nadal nie przyznawał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Nie godząc się z wyrokiem Sądu I instancji usiłował go zdyskredytować w drodze apelacji. Ten sposób postępowania ewidentnie dodatkowo obciąża etyczno-moralną B. Śliwerskiego, czego ww. członkowie Zespołu Komisji Etyki w ogóle nie uwzględnili, a jak można domniemać, fakt istnienia tego drugiego wyroku z premedytacją zataili.
- Całkowicie fałszywe jest także pierwsza część drugiego zdania uzasadnienia przedmiotowej opinii:
„Prof. Bogusław Śliwerski został ukarany za niestaranne z punktu widzenia prawa autorskiego posłużenie się cudzą własnością intelektualną…”
Podkreślić należy, że przedmiotowe wyroki sądowe wydane zostały przez sądy cywilne a nie karne. Żaden z tych wyroków sądowych nie nałożył na B. Śliwerskiego jakiejkolwiek kary. Sądowe wyroki nakazały B. Śliwerskiemu stosowną publikację jako zadośćuczynienie za naruszenie prawa autorskiego. Nadto Sąd I instancji zasądził od Pana B. Śliwerskiego na rzecz powoda zadośćuczynie finansowe za doznaną krzywdę z powodu naruszenia prawa autorskiego, w wysokości 1.000,-zł. oraz zwrot kosztów postępowania przed tym Sądem w wysokości 1.600,-zł.Sąd Apelacyjny dodatkowo zasądził od B. Śliwerskiego na rzecz J. Wieczorka zwrot kosztów postępowania przed tym Sądem w wysokości 780,-zł.
Powszechnie jest wiadomym, że zasądzenie zadośćuczynienie jak też nakazanie zwrotu kosztów sądowych, nie stanowi kary. Wbrew temu ww. Zespół Komisji Etyki całkowicie błędnie wywiódł w swej opinii o nałożeniu jakiejś enigmatycznej kary? Twierdzenie zatem Zespołu Komisji Etyki, że „Prof. Bogusław Śliwerski został ukarany...” jest oczywiście fałszywe jest ewidentną fantasmagorią.
- Kolejne twierdzenie ww. Zespołu Komisji Etyki, że:
„Wyrok Sądu wskazuje, że naganny czyn Członka RDN nie miał znamion plagiatu, wobec czego nie można go kwalifikować jako rażące naruszenie zasad etyki w nauce” jest nie tylko fałszywe ale też wewnętrznie sprzeczne!!!
Śliwerski jako członek Rady Doskonałości Naukowej dopuścił się nie jednego nagannego czynu, ale czynów dwóch w różnych okresach czasu. Jak wywodzi opinia w/w Zespołu są to czyny naganne, to oczywistym jest, że w sposób ewidentny i bezsprzeczny naruszają one zasady moralno-etyczne. Konkludencyjny zatem wywód członków Zespołu Komisji Etyki, że czyny popełnione przez B. Śliwerskiego są naganne a jednocześnie „nie można ich kwalifikować jako … naruszenie zasad etyki …” może być traktowany wyłącznie w kategorii irrelewantności, a w konsekwencji absolutnie nieaprobowalnym. Dwukrotne naruszenie praw autorskich przez B. Śliwerskiego ma istotny wpływ na warunek posiadania nieposzlakowanej opinii i przestrzegania przez niego zasad etyki. Całkowicie błędnym jest wywód w/w Zespołu uznający, że naruszenie zasad etyki przez B. Śliwerskiego nie było rażące w niczym go nie uzasadniając. Bez względu jednak na to czy naruszenie zasad etycznych przez B. Śliwerskiego było rażące czy też nie rażące, to w kontekście jego faktycznego zaistnienia, jest wystarczającym argumentem do uznania, iż B. Śliwerski nie spełnia warunku posiadania opinii nieposzlakowanej, albowiem nie przestrzegał obowiązujących zasad etycznych.
Okoliczności przedmiotowej sprawy, tj. prowadzenie bloga o charakterze wychowawczym i dydaktycznym oraz fakt, że B. Śliwerski jest tytularnym profesorem, a więc osobą o ponadprzeciętnej wiedzy i inteligencji nie pozwala przyjąć, że dopuszczając się naruszanie praw autorskich cudzego dzieła autorskiego, nie zdawał sobie sprawy z tego, że daje negatywny przykład zachowania młodemu pokoleniu nie tylko polskiej inteligencji. Nie wyraził on bowiem jakiejkolwiek skruchy i nie zachował się godnie już po wyroku Sądu I instancji, lecz nadal upierał się, że nie naruszył prawa pomimo, że dowody ewidentnie wskazywały na jego winę, co również ma wpływ na jego postawę etyczno-moralną, a pomimo zaistnienia tego faktu ww. Zespół w ogóle nie uwzględnił.
Wywód zaś tego Zespołu, że: „...czyn Członka RDN nie miał znamion plagiatu…” jest oczywiście fałszywe.
Z uwagi na fakt, że ww. Zespół nie ujawnił jaką przyjął definicję pojęcia „plagiat” to należy oprzeć się na ogólnie przyjętym rozumieniu tego pojęcia. Według słownika języka polskiego, pojęcie „plagiat” oznacza min. „... naruszenie autorskich praw osobistych”.
Z treści ww. wyroków jednoznacznie wynika, że do naruszenia autorskich praw osobistych doszło, co oznacza, że znamiona wskazane w ww. definicji pojęcia „plagiatu” zostały wypełnione. Całkowicie więc niezrozumiałym jest fakt dlaczego i na jakiej podstawie prawnej i faktycznej Zespół Komisji Etyki przedstawił zupełnie inną tezę, według której rzekomo: „czyn Członka RDN nie miał znamion plagiatu”?
To twierdzenie jest oczywiście dokumentnie fałszywe. Wywody Zespołu Komisji Etyki są w sposób oczywisty bezpodstawne, nieuprawnione, pozbawione logiki oraz nieetyczne. Absolutnie nieaprobowalne jest wywód w/w Zespołu że jakoby Bogusław Śliwerski: „...czynu naruszającego zasady obowiązujące pracownika naukowego nie popełnił intencjonalnie” Stosownie z Słownikiem Języka Polskiego, zachowanie „intencjonalne” oznacza podejmowanie zamierzone działań w sposób świadomy. Wyroki sądowe stwierdziły, że B. Śliwerski (dwukrotnie) naruszył prawa autorskie świadomie, zatem przeciwne twierdzenie Zespołu jest oczywiście fałszywe i nie może być uznane za prawidłowe. Kolejne zdanie uzasadnienia Zespołu tj.: „Jego jednorazowy czyn jest następstwem niestaranności redakcyjnej” jest także całkowicie fałszywe, i to w podwójnym wymiarze.
Wbrew bowiem twierdzeniu Zespołu nie był to jeden czyn ale były to czyny dwa. Jak to stwierdził Sąd jeden trwał „około 18 miesięcy” a drugi „około 14 miesięcy”. Czyny te były następstwem świadomego działania a nie jak stwierdził to Zespół: „niestaranności redakcyjnej”. Sąd wyraźnie orzekł, że: „zachowanie Pozwanego było zawinione. Pozwany działał z winy umyślnej…” Insynuowanie zatem, że czyn ten był w „następstwie niestaranności redakcyjnej” jest totalnym nieporozumieniem.
O „niestaranności redakcyjnej” można by mówić wówczas, gdyby przedmiotowe dzieło autorskie, tj. obrazek byłby „wklejony” krzywo, tj. bokiem lub odwrotnie albo niestarannie zeskanowany, itp.
W niniejszej sprawie B. Śliwerski zeskanował i umieścił na swoim blogu dzieło J. Wieczorka ze wszystkimi szczegółami, w sposób precyzyjny, bez żadnych zmian, a więc z wyjątkową wręcz, doskonałą starannością redakcyjną. Dlatego też czyny popełnione przez B. Śliwerskiego absolutnie nie mogą być uznane za będące „następstwem niestaranności redakcyjnej”. Takie określenie czynów B. Śliwerskiego jest co najmniej totalnym nieporozumieniem, które nazwane być może jako „pozbawiony logiki bezsensowny bełkot”. Wysoce nagannym jest fakt, że taką, pozbawioną sensu i logiki ocenę czynów popełnionych przez B. Śliwerskiego wygenerował Zespół Komisji Etyki PAN!
Wywody tego Zespołu, że jakoby czyny B. Śliwerskiego są: „zaniedbaniem stosunkowo niewielkiej rangi, o czym również świadczy niewielki wymiar kary nałożonej przez Sąd” również są całkowicie bezpodstawne, nieuprawnione absolutnie niezrozumiałe, wręcz groteskowe.
O żadnej bowiem karze, (a więc o wielkiej ani o niewielkiej ani o żadnej innej), nałożonej przez Sąd mówić absolutnie nie można, bo żaden z ww. wyroków sądowych żadnej kary na B. Śliwerskiego jako sprawcę popełnionego czynu nie nałożył!!! Sądy te w ogóle nie rozpatrywały popełnionych przez B. Śliwerskiego czynów pod kątem odpowiedzialności karnej, albowiem były to sądy cywilne nie posiadające możliwości karania.
Ponieważ Sądy nie nałożyły żadnej kary to porównywanie rangi zaniedbania w odniesieniu do wymiaru kary, której przecież sądy w ogóle nie wymierzyły pozbawione jest jakiejkolwiek logiki i z tego względu jest absolutnie nie do zaakceptowania.
Należy natomiast zauważyć, że naruszenie praw autorskich jest przestępstwem, za które grozi odpowiedzialność karna w postaci grzywny, ograniczenia wolności a nawet pozbawienia wolności do lat 3. Nie ulega zatem żadnych wątpliwości, że naruszenie praw autorskich jest poważnym deliktem dyscyplinarnym i to o wysokim stopniu szkodliwości społecznej. Od roku 2023 popełnienie takiego czynu, przez osobę posiadającą tytuł profesora, powoduje utratę tego tytułu. Oczywistym więc jest, że w tym kontekście, czyny popełnione przez B. Śliwerskiego były nieetyczne i to w stopniu ekstremalnie wysokim.
Wywód ww. Zespołu, że rzekomo „Pan Bogusław Śliwerski spełnia warunek posiadania nieposzlakowanej opinii i przestrzegania zasad etyki naukowej” jest nie tylko hipokryzją, która nie powinna się zdarzyć ale też olbrzymim skandalem etyczno-moralnym.
Członkiem Rady Doskonałości Naukowej, tj. naczelnego organu państwa, mającego istotny wpływ na nadawanie stopni i tytułów naukowych w Polsce z oczywistych względów absolutnie nie powinna być osoba wobec której Sąd w prawomocnym wyroku stwierdził świadome naruszenie praw autorskich i to dwukrotnie.
Domagać się zatem należy wytoczenia postępowań dyscyplinarnych wobec Przewodniczącego i członków Zespołu za naruszenie prawa, a ponadto wyrazić winniśmy zaniepokojenie faktem wytworzenia przez Komisję Etyki przy PAN ewidentnie fałszywej, pozbawionej logiki, nierzetelnej, nieetycznej skandalicznej opinii, która może być potencjalnie potraktowana jedynie jako ewidentny przykład degeneracji i patologii środowiska akademickiego RP.
Redakcja oczekuje od P.T. Czytelników merytorycznych komentarzy w sprawie.
r. pr. Andrzej Wołoszyn