W związku z zapoczątkowanym przez KRASP i innymi gremiami rektorskimi potępieniem szerzącego się w polskiej nauce papiernictwa, ale również późniejszym stanowiskiem PAN i zdecydowanym oświadczeniem MNiSzW, pojawiła się konieczność oceny publikacji pracowników, którzy w nim w różnej formie uczestniczyli (https://www.sciencewatch.pl/425-stanowisko-fundacji-w-sprawie-dzialan-krasp-dotyczacych-napietnowania-procederu-papiernictwa).
Zadanie to, naszym zdaniem o bardzo dużym znaczeniu dla przywrócenia doniosłej roli etyki w nauce, powierzono rektorom. Może to jest w aspekcie administracyjnym uzasadnione, ale rodzi się wiele wątpliwości natury etycznej, a zdecydowanie możliwości wystąpienia konfliktu interesów. Hasło „dobro uczelni” jest dobrze znane, a w środowisku opolskim nawet bardzo dobrze z uwagi na procesy sądowe wytaczane dziennikarzom gazety O!POLSKA przez władze rektorskie PO. Najnowsza informacja podana w gazecie O!POLSKA nr 9(123) z 27 lutego-5 marca pod znamiennym tytułem „Wygraliśmy. Politechnika nie będzie nas cenzurować” (www. opolska360.pl) wskazuje, że Sąd Apelacyjny we Wrocławiu odrzucił wniosek o tzw. zabezpieczenie archiwalnych materiałów redakcyjnych, które miałyby godzić w „dobre imię” PO i tym samym podtrzymał decyzję Sądu Okręgowego w Opolu (pisaliśmy o tym w artykułach FSWP).
Z tego co wiadomo w tej sprawie to to, że rektorzy będą zobowiązani tworzyć specjalne komisje, ale nie jest przesądzone, czy w ich skład będą wchodzić tylko pracownicy uczelni, czy także niezależni eksperci, a są sygnały, że być może także zagraniczni (tak przynajmniej wypowiadał się rektor PG na której doszło do spektakularnego funkcjonowania dr. M. Bilala. Powołując się ponownie na doniesienia gazety O!POLSKA (nr 8(122) z dnia 20-26 lutego 2025) w artykule „Politechnika powołała komisję ws. kontrowersyjnych publikacji” taka komisja już prawdopodobnie powstała, ale media zostały ponownie zignorowane, gdy o to zapytały. Sprawa oświadczeń gremiów rektorskich i instytucji naukowych jest powszechnie znana społeczności akademickiej w całej Polsce ponieważ formalnie powstrzymała proces papiernictwa i zapoczątkowała być może etap rozliczenia w nauce polskiej. Wobec medialnych faktów, że w działalności papierniczej byli zaangażowani rektorzy kilku uczelni, sam pomysł wydaję się być wysoce kontrowersyjny. Bo czy można być sędzią w swojej sprawie?
Jest jeszcze jeden ważny aspekt, którego nie można zignorować. Z licznych wypowiedzi prasowych i komentarzy zamieszczonych w Forum Akademickim i na stronie SWP można dostrzec wiele opinii, które negują fakt obecności papiernictwa w Polsce, wykrętnie sugerują jego marginalny charakter albo odnoszą je wyłącznie do płatnych publikacji przez wyspecjalizowane grupy za kwoty sięgające nawet tysięcy dolarów (tzw. citations for cash). Zadajemy pytanie, czy kogoś w Polsce jest stać na takie wydatki osobiste lub instytucjonalne? Jest to elitarna grupa starająca się o prestiżowe stanowiska naukowe i zawodowe w USA, głównie w medycynie. Z tego też powodu w rankingu TOP2% podawane są duże liczby cytowań związane z retrakcjami artykułów z bezpośrednim udziałem autorów lub pośrednio z cytowaniami w innych artykułach. Ale chętnych, którzy mimo wszystko wiele ryzykują, nie brakuje. Naszym zdaniem grupa śmiałków z PO też liczyła na brak ujawnienia i poszła „ na całość”. Zagadnienie to będzie opisane w najbliższym czasie jako oddzielna publikacja FSWP.
Zainteresowanych odsyłamy do publikacji pt. The citation black market: schemes selling fake references alarm scientists (czarny rynek cytowań za gotówkę: programy sprzedaży fałszywych referencji niepokoją naukowców) w czasopiśmie Nature (jej wiarygodność chyba nie powinna budzić wątpliwości) pod linkiem https://www.nature.com/articles/d41586-024-01672-7.
Obawiamy się, że nie zaalarmowało to rodzimych papierników. Jakimś skrajnym przypadkiem mogą też być mniej odpłatne publikacje (w grę wchodzą najwyżej setki Euro) w czteroliterowym wydawnictwie (MDPI), które stały się dla wielu jednostek podstawą korzystnej ewaluacji przez KEN. Ale ich publikowanie w dużej skali przyniosło też wydatki kilkudziesięciu milionów z budżetu państwa. Czy było to konieczne? W tym przypadku też były głosy, tak za, jak i przeciw (patrz artykuł pt. Mandaryni, spółdzielcy i reszta, autorstwa dwójki profesorów z PW – A. Pronia i H. Szatyłowicz, który ukazał się numerze FA 10 z 2024 r.). Nie jest to jednak zdaniem Fundacji przypadek czarny-biały ponieważ być może publikowane były w nim artykuły w sposób etyczny, czyli na podstawie rzetelnych recenzji. Jeśli można mieć poważne zastrzeżenia to do skali publikowania (podawano jednostki wykazujące w ewaluacji tylko takie publikacje) lub „szybkie” wydania specjalne (special issues) z bardzo prawdopodobnym pominięciem rzetelnych recenzji i przypadkowym wyborem redaktorów. Należy podkreślić, że są to publikacje „na polską kieszeń”, a przyznana punktacja 140 pkt rzeczywiście kusi- do tego dochodzą upusty instytucjonalne i vouchery dla redaktorów.
Można tu dodać, że ministerstwo nie widzi obecnie możliwości wprowadzenia korekt w przeprowadzonej ewaluacji za okres 2017-2021, czy w ogóle jej powtórzenia. Są też głosy, np. UJ, aby z uwagi na możliwe oszustwa ewaluację w przyszłości w ogóle zaniechać. Oczywiście w takiej sytuacji łatwo będzie zanegować opinie o nieetycznym charakterze papiernictwa, jeśli przyjąć a priori, że brak jest jej jasnego zdefiniowania w polskim systemie prawnym dotyczącym nauki i szkolnictwa wyższego, a także zapisów w Kodeksie Etyki Pracownika Naukowego. W tym drugim przypadku pojawiły się dopiero propozycje nowych zapisów z inicjatywy KRASP. Czyli wbrew temu co sugeruje zdegradowany prorektor PO (patrz cytowania poniżej) problem istnieje i jest poważny. Może i faktycznie formalnie tak jest, ale etyka naukowa powinna być przestrzegana przez wszystkich pracowników nauki, i to bez wyjątku. A papiernictwo to nic innego jak nieetyczne/naganne praktyki publikacyjne! Fundacja pisze o tym w kilku publikacjach, np.
https://www.sciencewatch.pl/423-cienie-i-blaski-cytowan-polskich-naukowcow-w-swiecie
https://www.sciencewatch.pl/420-czysta-nauka
https://www.sciencewatch.pl/402-dzialanie-fabryk-artykulow-w-polsce
W okólniku, który wysłał z okazji oficjalnie ogłoszonej rezygnacji ze stanowiska prorektor ds. nauki i rozwoju PO Grzegorz Królczyk rzuca się w oczy fakt przytoczenia następującej definicji:
Zarzucono mi udział w procederze tzw. fabryk publikacji (papermills) definiowanym przez komitet ds. etyki publikacji (COPE) jako sprzedaż lub kupno udziału w publikacji naukowej, bądź tworzenia publikacji z wykorzystaniem fałszywych danych, kopiowania fragmentów z innych publikacji, generowania treści przez algorytmy AI.
Po czym następuje stwierdzenie, że Taka sytuacja nigdy nie miała miejsca w mojej pracy zawodowej i dalej pojawia się sugerowanie, że są to tylko wymysły negatywnie nastawionych osób prowadzących blog For better Science, albo cyberataków na naukę polską. Z pierwszą częścią tej wypowiedzi nawet można się zgodzić bo działalność pana i „współautorów” z Indii, Chin, Bangladeszu, Pakistanu, Iranu, Arabii Saudyjskiej, RPA, UK, Włoch, Hiszpanii, Egiptu, Brazylii, Turcji, Federacji Rosyjskiej ma inny, bardziej zakamuflowany charakter i nie opiera na podanych przesłankach. Ale wykorzystanie fragmentów innych publikacji i grafiki, a także pomoc w scalaniu tzw. artykułów przeglądowych przez stosowanie AI są bardzo prawdopodobne. Zarzuty w tych sprawach są obecnie badane przez zespoły ds. etyki/rzetelności naukowej (research integrity) w kilku wydawnictwach międzynarodowych. Przypomnijmy co pisaliśmy w artykule z dnia 24 września 2024 r. (https://www.sciencewatch.pl/402-dzialanie-fabryk-artykulow-w-polsce).
Wyjątkowe spustoszenie czynią tzw. artykuły przeglądowe, w których cytuje się nawet kilkaset publikacji z cytowaniami grupowymi w tekście, niektóre zupełnie bez związku z tematyką publikacji. Autorzy tych publikacji nie posiadają faktycznego doświadczenia ani wiedzy eksperckiej w omawianej tematyce. Niemniej jednak, jak wspomniano wcześniej, ich prace znacząco przyczyniają się do sztucznego podnoszenia wskaźnika IF (Impact Factor), co bywa tolerowane przez redakcje czasopism.
Spróbujmy znaleźć odpowiedź na ten zarzut w świetle faktów, innych aktów prawnych COPE, a także w świetle podjętych już decyzji w tej sprawie przez Działy Etyki/Rzetelności Naukowej wyd. Springer, Elsevier i SAGE.
W ogólnej odpowiedzi posłużymy się zapisami w dwóch artykułach, nie tak dawno opublikowanych na stronach FSP, tj.:
https://www.sciencewatch.pl/423-cienie-i-blaski-cytowan-polskich-naukowcow-w-swiecie
https://www.sciencewatch.pl/402-dzialanie-fabryk-artykulow-w-polsce
Jeśli pierwszą grupę publikacji papierniczych można nazwać odpłatnymi (for cash), to druga bardzo dynamicznie rozwijana grupa publikacji może być nazywana bezpłatnymi ponieważ dotyczy wysoko punktowanych czasopism wydawanych przez Springera, Elseviera i SAGE. Tu działania grup papierniczych koncentrują się głównie na poszukiwaniach fikcyjnych autorów z renomowanych ośrodków naukowych w świecie, przychylnych redaktorów czasopism (z Polski niektóre osoby pełniące takie funkcje są niestety uwikłane w papiernictwie) i życzliwych recenzentów, a następnie ich dopisywania jako autorów wraz z cytowaniami często uznaniowo publikacji nie mających związku z tematyką artykułu (https://www.sciencewatch.pl/423-cienie-i-blaski-cytowan-polskich-naukowcow-w-swiecie). Obowiązuje zasada „przysługa za przysługę”. Moce przerobowe takich grup (spółdzielni, fabryk, karteli) pozwalają, zależnie od zakresu osobowego i geograficznego, na publikowanie dziesiątków, a nawet setek artykułów rocznie. Jeśli funkcjonuje się w różnych grupach efekt cytowań zostaje zwielokrotniony. Musimy tu uzmysłowić i przypomnieć wspomnianemu byłemu prorektorowi PO i jego współpracownikom, że ich działalność papiernicza właśnie na tym polegała. W tabl. 1 łatwo jest wyszukać kilka nazwisk osób z Polski, które od lat tworzą sprawną spółdzielnię publikacyjną. I już doczekała się rozliczenia, ale o tym na końcu. Jaka jest skala przyrostu cytowań w latach 2018-2023 podaje tabela 1, która została opracowana na podstawie danych (dostępnych diagramów cytowań) z bazy Scopus.
Tabela 1. Ewolucja liczby rocznych cytowań dla wybranych osób oparta na danych z bazy Scopus na dzień 21 sierpnia 2024 r.
Researcher’ name | 2018 | 2019 | 2020 | 2021 | 2022 | 2023 | Total citations | H-index |
1. Zhixiong Li, Opole University of Technology, Poland |
467 | 1782 | 2858 | 3161 | 3744 | 3934 | 19496 | 76 |
2. Munish Kumar Gupta, Opole University of Technology, Poland |
106 | 407 | 903 | 1920 | 2757 | 2964 | 11850 | 60 |
3. Grzegorz Królczyk, Opole University of Technology, Poland |
599 | 713 | 1028 | 1328 | 1735 | 2287 | 10534 | 61 |
4. Mozammel Mia, Ahsanullah University of Science and Technology, Bangladesh |
214 | 618 | 1136 | 1773 | 1779 | 1698 | 8436 | 57 |
5. Danil Yu. Pimenov, South Ural State University, Russian Federation |
96 | 237 | 527 | 1362 | 1980 | 2007 | 7791 | 49 |
6. Alisson Machado, Universidade Federal de Uberlandia, Brazil |
338 | 441 | 496 | 673 | 684 | 767 | 5758 | 37 |
7. Catalin Pruncu, Politecnico di Bari, Italy |
12 | 83 | 457 | 1326 | 1759 | 1933 | 7133 | 44 |
8. Vishal S. Sharma, Opole University of Technology, Poland |
281 | 456 | 499 | 616 | 593 | 736 | 4692 | 38 |
9. Szymon Wojciechowski, Poznań University of Technology, Poland |
229 | 342 | 447 | 491 | 706 | 973 | 4146 | 39 |
10. Navneet Khanna, IITRAM, Government of Gujarat, India |
28 | 54 | 179 | 545 | 966 | 1264 | 4192 | 37 |
11. Khaled Giasin, University of Portsmouth, UK |
47 | 65 | 152 | 470 | 998 | 1047 | 3665 | 35 |
12. Radosław Maruda, University of Zielona Góra, Poland |
335 | 353 | 441 | 410 | 515 | 541 | 3265 | 31 |
13. Tadeusz Mikołajczyk, Bydgoszcz University of Technology, Poland |
61 | 95 | 189 | 417 | 521 | 452 | 2138 | 24 |
14. Mustafa Kuntoglu, Selçuk University, Turkey |
- | 8 | 36 | 247 | 586 | 717 | 2297 | 28 |
15. Mehmet E. Korkmaz, Karabuk University, Turkey | 5 | 20 | 37 | 138 | 491 | 588 | 2092 | 30 |
Należy dodać, że wytypowano tylko 15 osób z liczbą cytowań powyżej 2000, które zostały uzyskane w bardzo krótkim i właściwie w tym samym czasie. Można też dostrzec „ojców założycieli” i osoby, które dołączały kolejno zwabione szybkim osiągnięciem „Noblowskiego indeksu Hirscha” – umownie h=50. Roczne liczby cytowań papierników są poza zasięgiem uczciwych autorów, którzy gromadzą umownie od 100 do 500 cytowań i stanowią 65% osób ujętych w rankingu TOP2% singleyr_2023. Ba, przewyższają pod tym względem osiągnięcia wielu uczelni technicznych i uniwersytetów (https://www.sciencewatch.pl/405-nowy-ranking-wyzszych-uczelni-za-2023-r). Czy nie powinno to wzbudzić podejrzenia?
O ile w Polsce papiernictwo zostało trochę powstrzymane to inni, np. pochodzący z Azji dalej prowadzą ożywioną działalność „publikacyjną”. Ostatnio Fundacja wysłała pismo do rektora PWr w sprawie zbadania przypadku papiernictwa osób z PO i PWr, które wpadły na pomysł połączenia geologii z inżynierią mechaniczną. Gratulujemy pomysłu (jak z kabaretu Starszych Panów- W co się bawić jak wszystkie możliwości wyczerpiemy ciurkiem). Czekamy cierpliwie na odpowiedź Pana rektora!
Liderów nie musimy przedstawiać. Ta trójka jest wymieniona także w rankingu TOP2% jako mająca najwięcej retrakcji w całej Polsce. Czy to można traktować jako przypadek i wg pana Królczyka zarzucać zniesławienie? Jeśli już operować takim słownictwem to należy je przypisać, ale zniesławieniu przez nich polskiej nauki. Są to powszechnie dostępne dane i z pewnością są śledzone w świecie.
Są tam, jak zaproponował prof. A. Proń i prof. H. Szatyłowicz tzw. papiernicy roztropni i nieroztropni. Jedni mają mniej osiągnięć w cytowaniach i są na razie „bezpieczni”, a inni poszli „na Noblistów”, a ponieważ „co nagle to po diable”, narazili się środowisku, bo byli niesłusznie i zbyt często wyróżniani i sowicie obdarowywani, ale (sic) z kieszeni podatnika, a nie żadnego funduszu rektorskiego. A tego środowisko naukowe nie lubi i prędzej czy później pojawi się pęknięcie. I tak się też na szczęście stało. Ktoś mniej odporny nerwowo przesłał informację w czerwcu/lipcu ubiegłego roku do redakcji regionalnej gazety O!POLSKA, a jej dziennikarz bardzo dobrze to wykorzystał medialnie. Nie świadczy to jednak dobrze o postawie innych naukowców z chyba wrodzoną cechą obojętności (patrz XI przykazanie – Nie bądź obojętny, którego pomysłodawcą jest dr. J. Wieczorek zwolniony z pracy na UJ) lub strachu, a być może konformizmu. Wielu rektorów też na tym (s)korzystało, ale też albo roztropnie, albo nieroztropnie. Tak, czy inaczej zaraza papiernictwa rozlała się po polskiej nauce.
Teraz podsumujemy dotychczasowe wyniki dochodzeń prowadzonych od kilku miesięcy przez odważnych redaktorów czasopism, którzy bez zwłoki przekazywali obciążające materiały do właściwych zespołów w wydawnictwach naukowych:
- M. K. Gupta został usunięty z zespołu redakcyjnego (Associate Editor) czasopisma Journal Proceedings of the Institution of Mechanical Engineers, Part C: Journal of Mechanical Engineering Science wydawanego przez SAGE.
- Dwaj redaktorzy z Polski zostali zawieszeni jako redaktorzy (Editors) w czasopiśmie Measurement wydawanym przez Elsevier w związku z zarzutem nieetycznych (nagannych ) praktyk publikacyjnych.
- W wydawnictwie Springer prowadzone jest dochodzenie w sprawie popełnienia plagiatu przez osoby czynnie uczestniczące w papiernictwie. Ma to związek z powielaniem treści w kilku artykułach wydawanych w różnych czasopismach i wydawnictwach. Są to trudne do zidentyfikowania przypadki, ale jak się okazuje możliwe.
- Wspomniany pan M.K. Gupta został wciągnięty na wniosek redaktora naczelnego czasopisma International Journal of Advanced Manufacturing Technology (Springer) na tzw. czarną listę (blacklisted). Został uznany za jednego z głównych aktorów tego procederu. Podobnie postąpili redaktorzy naczelni kilku czasopism wydawanych przez Elsevier z innymi papiernikami. Wprowadzono stały monitoring zgłaszanych publikacji.
- Redaktor naczelny czasopisma Journal of Materials Processing Technology podjął osobistą decyzję o odrzucenie (już po akceptacji!) artykułu przeglądowego z naszym bohaterem z PO. Wystarczy zaglądnąć do tab. 1 aby zorientować się o co chodzi i kto z kim tworzy i udoskonala papiernictwo. Zamieszczamy skan decyzji.
Nazwiska wywodzące się z Azji są z reguły wieloczłonowe i z tego powodu pojawiają się w różnych formach i z różnymi inicjałami. Podobnie postępuje G. Królczyk ponieważ ma dwa inicjały imion G.K. Częstym przypadkiem jest podawanie zamiast rzeczywistej afiliacji fikcyjnych adresów gmail-owych, które można łatwo utworzyć. Jeśli taką gmatwaninę podaje się w spisie literatury recenzent jest praktycznie bezradny. Dlatego występują problemy z różną pisownią nazwisk autorów, np. z Chin. Zatem warto, aby rektorzy PO, PP, PKosz, PB im. Śniadeckich, UZ i PG wszczęli postęowania w sprawie bulwersujących kontaktów papierniczych pracowników tych uczelni z rosyjskim radykałem niejakim mgr. Daniłem Pimenovem (jest nota bene autorem korespondującym w odrzuconym artykule). Jest to naszym zdaniem pierwszoplanowe zadanie dla rektorów, które zweryfikuje szczerość ich deklaracji i wiarygodność w rozpoznaniu własnego podwórka.
Podajemy po raz kolejny link do publikacji pt. Maraton publikacyjny https://www.sciencewatch.pl/394-afera-na-102-artykuly. Autorzy podani w tej publikacji są ujęci ponownie w tab. 1. Zwracamy się do rektora PO i oczywiście RDN, który zatwierdził wniosek o nadanie stopnia doktora habilitowanego dr. M.K. Gupcie, aby ponownie zweryfikować przedstawione materiały oraz zasadność powołanych recenzentów i rzetelność wydanych recenzji. Mamy przeczucie, że mogły tu zadziałać przyjacielskie kontakty w grupie polskich papierników. Panu G. Królczykowi i innym osobom posądzonym o papiernictwo, a także tym których jeszcze publicznie nie wskazano, proponujemy zapoznanie się z wytycznymi COPE w formie Publishing Ethics Resource Kit (https://www.elsevier.com/researcher/author/policies-and-guidelines).
Zatrzymanie masowych publikacji papierników może spowodować dotarcie nagannych praktyk do młodych ludzi i zaapelowanie, aby odrzucali proponowane im nieetyczne formy publikacji, w tym uczestnictwo w krajowych spółdzielniach, a później w międzynarodowych fabrykach artykułów. Piszemy o tym w artykule pod linkiem https://www.sciencewatch.pl/402-dzialanie-fabryk-artykulow-w-polsce.
Wszystkim zaprzeczającym papiernictwu i wątpiącym w jego obecność w polskiej nauce dedykujemy stare łacińskie powiedzenie: cui bono, qui prodest, co w polskim języku ma wielce wymowne znaczenie: czyja korzyść, tego dzieło. (https://pressmania.pl/qui-prodest-2/). Tym samym, nie zgadzamy się z wypowiedzią nowej pani ministry NiSzW, że „tak naprawdę to punktoza wygenerowała te patologie” (https://forumakademickie.pl/sprawy-nauki/wiceministra-nauki-zbudujmy-dom-w-ktorym-naukowcy-beda-chcieli-mieszkac/).
Wybór grafiki też nie był przypadkowy ponieważ nawiązuje do listu nowego ministra NiSzW z dn. 19 lutego br. z okazji Dnia Nauki Polskiej (https://forumakademickie.pl/sprawy-nauki/list-ministra-z-okazji-dnia-nauki-polskiej-2/) w którym wspomniał o ”wierze w niesłabnącą moc nauki”. My też przychylamy się do tego życzenia, ale chcemy przygotować wcześniej zdrowe (etyczne) podwaliny.
Prześlemy naszą publikację do Pani Przewodniczącej KRASP, Pana Ministra NiSzW, Pana Przewodniczącego RDN, Pana Przewodniczącego NCN i do biura NAWA. O reakcjach na nasze doniesienia będziemy Państwa sukcesyjnie informować. Ale nie bądźcie obojętni i kontaktujcie się w opisanych sprawach z redakcją! Science Watch jest naszą wspólną sprawą!
Redakcja SWP